Przed Robertem Lewandowskim pierwsze starcie z Realem Madryt w lidze hiszpańskiej. Polak przyznał, że jego zespół jest w trudnym momencie po remisie z Interem Mediolan w Lidze Mistrzów, ale wierzy w zwycięstwo. Początek niedzielnego El Clasico o godz. 16:15.
Po złym meczu musisz zmierzyć się z rzeczywistością w najlepszy możliwy sposób. Pokazać, że możesz grać dobrze i zwyciężyć - powiedział Lewandowski telewizji DAZN.
Jak podkreśliła cytująca polskiego piłkarza agencja AP, po raz pierwszy wystąpi on w El Clasico.
To trudny moment, ale wiemy, że mamy okazję wyjść na boisko i wygrać ten mecz - podkreślił 34-letni napastnik.
Po ośmiu kolejkach hiszpańskiej ekstraklasy Barcelona i Real mają po 22 punkty. Kataloński zespół jest liderem dzięki lepszemu bilansowi bramek.
Do El Clasico na Santiago Bernabeu w znacznie lepszych humorach przystąpią jednak "Królewscy".
Obrońcy tytułu w Hiszpanii i Lidze Mistrzów zapewnili sobie w mijającym tygodniu awans do 1/8 finału elitarnych rozgrywek.
Co innego Barcelona. W czterech meczach swojej grupy drużyna Xaviego Hernandeza zdobyła tylko 4 pkt. W środę zremisowała u siebie z Interem Mediolan 3:3, głównie dzięki Lewandowskiemu, który strzelił dwa gole, m.in. w doliczonym czasie gry.
Gdyby nie polski napastnik, Barcelona definitywnie straciłaby szanse awansu. Obecnie są one niewielkie - kataloński zespół musi liczyć m.in. na potknięcie Interu w meczu z pozostającą bez punktu Viktorią Pilzno.
"Barcelona wie, że tytuł mistrza Hiszpanii stał się konieczny do zdobycia, aby usprawiedliwić ogromne ryzyko finansowe klubu. W Lidze Mistrzów będzie potrzebowała małego cudu, żeby drugi rok z rzędu uniknąć eliminacji po fazie grupowej" - napisała agencja AP.
Pochwalono natomiast polskiego napastnika, podkreślając, że dzięki niemu Katalończycy nie stracili jeszcze szansy wyjścia z grupy.
"Przynajmniej Robert Lewandowski okazał się wart swojej ceny. Polski napastnik strzelił 14 goli w 12 meczach we wszystkich rozgrywkach od czasu opuszczenia Bayernu Monachium (9 w La Lidze i 5 w Lidze Mistrzów - przyp. RMF FM)" - przypomniano.