Piłkarze Barcelony niespodziewanie odpadli w ćwierćfinale Ligi Europy z Eintrachtem Frankfurt, przegrywając u siebie 2-3. Hiszpańskie media ostro krytykują zawodników Dumy Katalonii.

Komentatorzy przypominają, że po remisie w Niemczech 1-1 nic nie zapowiadało porażki "Dumy Katalonii" na własnym stadionie.

W piątkowych relacjach z Barcelony hiszpańskie gazety określają porażkę gospodarzy przed własną publicznością mianem "wstydu, żenady i upokorzenia".

"Zostali pogrzebani na Camp Nou" - napisał dziennik "El Mundo", odnotowując, że trenerowi Xaviemu Hernandezowi i jego podopiecznym nie udało się w tym sezonie zdobyć żadnego trofeum.

W podobnym tonie opisują rozegrany w czwartkowy wieczór pojedynek w stolicy Katalonii wydawane w tym mieście gazety "Sport" oraz "Mundo Deportivo". Podsumowują relacje ze spotkania słowami "Co za rozczarowanie!" oraz niemieckim "Kaputt Camp Nou".

Wydawany w Madrycie "AS" wskazuje, że zespół Barcelony przegrał z "szybkim i skutecznym" w czwartek Eintrachtem swój "wyczekiwany" w tym sezonie tytuł zdobywcy Ligi Europy. Sportowy dziennik zaznacza, że porażka słabo grającej w czwartek "Dumy Katalonii" mogła być jeszcze bardziej wstydliwa bez dwóch goli, które podopieczni Xaviego zdołali zdobyć na własnym boisku.

Z kolei czołowy sportowy dziennik Hiszpanii "Marca" podsumowując w Wielki Piątek występ graczy FC Barcelona nawiązuje do obchodzonych uroczystości wielkopostnych, nazywając czwartkowe poczynania zawodników z Katalonii i odpadnięcie z rozgrywek LE mianem "Drogi Krzyżowej".

"Tego nikt się nie spodziewał. FC Barcelona była w najlepszym okresie tego sezonu z 15 meczami bez porażki. Mogli zostać wyeliminowani, ale nie w taki sposób" - podsumowała hiszpańska gazeta.