Złoty medalista igrzysk olimpijskich z Tokio w chodzie sportowym Dawid Tomala rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. Polak w poniedziałek wyrusza na zgrupowanie do Portugalii, gdzie będzie przygotowywał się do drużynowych mistrzostw świata w chodzie, które odbędą się na początku marca. To będzie pierwszy poważny sprawdzian na 35 kilometrów. To nowy dystans, z którym na zawodach jeszcze się nie mierzyłem – przyznaje Dawid Tomala. Lekkoatleta przeszedł niedawno przeszkolenie wojskowe, dzięki któremu może dostać się do Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego. O pójściu w kamasze i przygotowaniach do startów, a także o roli ambasadora Stadionu Śląskiego z Dawidem Tomalą rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Dawid Tomala został niedawno ambasadorem Stadionu Śląskiego. Jednym z zadań pochodzącego z Bojszów w województwie śląskim sportowca będzie promowanie Narodowego Stadionu Lekkoatletycznego. Organizatorzy Memoriału Kamili Skolimowskiej, który co roku odbywa się na tym obiekcie zapowiedzieli nawet, że zorganizują pokazową rywalizację chodziarzy na jedną milę. Złoty medalista z Tokio o takim starcie marzył od dawna.
Strasznie będę się jarał startem na jedną milę na Stadionie Śląskim. Zobaczymy jeszcze, jakich zawodników uda się tutaj sprowadzić. Może przyjedzie obecny rekordzista świata na tym dystansie. Ja naprawdę od dawna marzyłem o takim starcie i mocno o niego walczyłem - podkreśla Dawid Tomala.
Mistrz Olimpijski z Tokio w chodzie rozpoczął już przygotowania do nowego sezonu. Pierwszy start na początku marca. Będą to drużynowe mistrzostwa świata w chodzie. Będzie to też pierwsza okazja, by zmierzyć się z nowym dystansem 35 kilometrów. Chód na 50 kilometrów znika bowiem z programu igrzysk.
To będzie pierwszy poważny sprawdzian na 35 kilometrów. To nowy dystans, z którym na zawodach jeszcze się nie mierzyłem. Ten dystans będzie o wiele szybszy niż 50 km - zaznacza Tomala i prosi o wyrozumiałość kibiców, bo jak sam podkreśla, będzie to pierwszy start w sezonie, po miesiącu ciężkich przygotowań.
Martwię się trochę o ten start, bo mam wrażenie, że nie będę w stanie pokazać tam jeszcze 100 procent swoich możliwości. Będę go traktował bardzo poważnie, ale będzie on też dla mnie próbą i pokaże, na jakim etapie przygotowań jestem - przyznaje złoty medalista igrzysk w Tokio.
Dawid Tomala przygotowania do sezonu musiał rozpocząć z opóźnieniem, ponieważ poszedł w kamasze. Lekkoatleta jest po miesięcznym przeszkoleniu wojskowym, dzięki któremu ma szansę dostać się do Centralnego Wojskowego Zespołu Sportowego.
W sumie razem ze mną przeszkolenie przeszło 31 sportowców. Był to ciekawy okres, bo nie mogę powiedzieć, że lekki. Taryfy ulgowej nie było. Jest to naprawdę ciekawe rozwiązanie dla sportowca, które daje pewną stabilizację, ale nie tylko dla sportowców, bo coraz więcej osób garnie się do wojska - przyznaje Dawid Tomala.
W czasie miesięcznego przeszkolenia były zajęcia z musztry wojskowej, była okazja do postrzelania na strzelnicy, ale jak przyznaje chodziarz z Bojszów, największe problemy miał on z wojskowym marszem, który od chodu sportowego bardzo się różni.
Ja miałem problem z tym, że stawiam nogę na piętę, a idąc marszem wojskowym stawia się ją zupełnie inaczej. Cały czas tylko słyszałem, jak dowódcy zwracali mi uwagę - Tomala teraz masz maszerować, a nie iść! Ale ja na to nic nie poradzę, ja tak chodzę. Zwracali mi uwagę, że muszę się nauczyć innego sposoby, bo teraz jestem w wojsku. To było naprawdę ciekawe, zupełnie nowe doświadczenie - podkreśla Dawid Tomala.
Całą rozmowę Wojciecha Marczyka z redakcji sportowej RMF FM ze złotym medalistą igrzysk olimpijskich w Tokio Dawidem Tomalą nie tylko o wojsku możecie odsłuchać poniżej.