Wisła Kraków pokonała Legię Warszawa 1:0 w meczu 11. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Jedyną bramkę w ligowym klasyku zdobył Paweł Brożek. "Biała Gwiazda" pozostaje jedyną niepokonaną w tym sezonie drużyną ekstraklasy, natomiast Legia utrzymała prowadzenie w tabeli.

W zespole gospodarzy ostatecznie zagrał Paweł Brożek, który przez ostatnie kilka dni zmagał się z urazem. To on okazał się kluczową postacią spotkania, zapewniając "Białej Gwieździe" trzy punkty. W 82. minucie otrzymał prostopadłe podanie od Łukasza Garguły i w sytuacji sam na sam z Wojciechem Skabą posłał piłkę do siatki.

Pierwsza połowa stała pod znakiem przewagi Legii, która w początkowych pięciu minutach wywalczyła trzy rzuty rożne. Z kolei w 10. groźnie z rzutu wolnego uderzył Tomasz Brzyski, ale Michał Miśkiewicz zdołał wypiąstkować piłkę.

W 23. minucie Michał Żyro stanął "oko w oko" z bramkarzem Wisły, lecz uderzył zbyt lekko i ułatwił Miśkiewiczowi zadanie. Z kolei kilka chwil później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Furmana, Brzyski uderzył z ok. 20 metrów, ale piłka minęła cel.

Pod koniec pierwszej połowy krakowianie mieli dwie okazje do zdobycia gola. W 37. minucie Brożek z bliska nie potrafił wpakować piłki do siatki. Kilkadziesiąt sekund później miejscowi sprytnie rozegrali rzut wolny w środku pola, skrzydłem popędził Nigeryjczyk Emmanuel Sarki, ale nie zdołał pokonać Wojciecha Skaby.

Po przerwie przewaga Legii nie była już tak widoczna. Długimi okresami Wisła toczyła z nią wyrównany bój. W 54. minucie gospodarze byli o krok od objęcia prowadzenia. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Garguły piłka trafiła do Rafała Boguskiego, który trafił w poprzeczkę.

Później kilka dobrych okazji do zdobycia gola stworzyła sobie Legia, np. w 63. minucie duży błąd popełnił Honduranin Osman Chavez i piłka w polu karnym trafiła do Władimira Dwaliszwilego, jednak Gruzin nie potrafił skorzystać z tego prezentu.