Rosjanie zaatakowali w nocy dronami Kijów. Atak na stolicę Ukrainy trwał ponad 5 godzin, do późnego poranka. Jedna osoba zginęła, uszkodzone zostały budynki w sześciu dzielnicach.
Szef kijowskiej administracji wojskowej Serhij Popko poinformował, że w wyniku nocnego ataku dronów na Kijów uszkodzone zostały budynki i samochody w sześciu dzielnicach miasta, jedna osoba zginęła (burmistrz Witalij Kliczko wcześniej informował, że dwie osoby zostały ranne).
"Kolejna noc. Kolejny alarm przeciwlotniczy. Kolejny atak dronów. Siły zbrojne Federacji Rosyjskiej ponownie zaatakowały Kijów zgodnie ze swoją starą i znaną taktyką" - napisał Popko w mediach społecznościowych.
Korespondenci agencji Reutera informowali, że podczas alarmu przeciwlotniczego, który trwał 5 godzin, słyszeli eksplozje w całym mieście. Alarm został odwołany dopiero około godz. 10 rano.
Wojskowi poinformowali, że obrona przeciwlotnicza zniszczyła 39 z 71 rosyjskich dronów, a kolejne zostało "zgubione w określonych lokalizacjach".
Prezydent Wołodymyr Zełenski dodał, że do ataków doszło w Połtawie oraz obwodach sumskim i charkowskim.
"W tym roku stoimy w obliczu zagrożenia ze strony dronów Shahed prawie każdej nocy - czasami rano, a nawet w ciągu dnia. Bezzałogowe statki powietrzne, dostarczone Rosji przez Iran, stały się jednym z głównych instrumentów rosyjskiego terroru przeciwko Ukrainie" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Zełenski.