Słynny ukraiński bokser Witalij Kliczko ogłosił, że definitywnie kończy ze sportem. Mistrz świata federacji WBC w wadze ciężkiej zapowiedział, iż zajmie się polityką - poinformowały rosyjskojęzyczne media.
Ja już nie będę boksował, ale nazwisko Kliczko nadal będzie pojawiać się w pięściarstwie. Mam brata, który jest młodszy i bardziej utalentowany - powiedział 41-letni "Doktor Żelazna Pięść" na konferencji prasowej w Doniecku. Przedstawiciele jego obozu twierdzą jednak, że decyzja o zakończeniu kariery nie jest przesądzona. Jeszcze w niedzielę wieczorem rozmawiałem telefonicznie z Witalijem i w ogóle nie było tego tematu - stwierdził z kolei współpracujący z nim Bernd Boente.
Witalij Kliczko po raz drugi rozstaje się z ringiem. Tym razem - jak sam zapowiedział - definitywnie. Po raz pierwszy zrezygnował z boksu po zwycięstwie nad Amerykaninem Dannym Williamsem w grudniu 2004 roku. Wrócił cztery lata później, pokonał Nigeryjczyka Samuela Petera i odzyskał pas WBC. Od powrotu stoczył dziesięć pojedynków, wszystkie wygrał, m.in. z Albertem Sosnowskim i Tomaszem Adamkiem. Dwa tygodnie temu znokautował w czwartej rundzie reprezentującego Niemcy Manuela Charra.
W zawodowej karierze starszy z rodzeństwa Kliczków zanotował 45 sukcesów, przegrał tylko dwukrotnie - z Chrisem Byrdem w 2000 roku i Brytyjczykiem Lennoksem Lewisem trzy lata później. Teraz chce zająć się polityką, przyznał, że wystartuje w październikowych wyborach parlamentarnych na Ukrainie.
Natomiast 10 listopada w Hamburgu jego brat Władimir zmierzy się z innym polskim zawodnikiem - Mariuszem Wachem. Stawką będą należące do 36-letniego Ukraińca pasy mistrza świata organizacji WBO i IBF oraz superczempiona WBA ("właściwy" pas należy do Rosjanina Aleksandra Powietkina).