Wisła Kraków złoży jutro oficjalny protest do Kolegium Sędziów PZPN oraz Ekstraklasy SA dotyczący poziomu pracy arbitrów w sobotnim spotkaniu z Legią Warszawa (1:2). "Biała Gwiazda" została skrzywdzona przez błędy sędziów, którzy pomylili się m.in. uznając nieprawidłowo zdobytego pierwszego gola dla gości.

Według krakowian prowadzący mecz Hubert Siejewicz z Białegostoku niesłusznie uznał tę bramkę, a w drugiej połowie nie podyktował rzutu karnego dla Wisły. Brak profesjonalizmu w pracy szóstki sędziowskiej widoczny był nie tylko w decyzjach, jakie zostały podjęte podczas meczu Wisła - Legia. Po zakończeniu spotkania sędzia asystent, Konrad Sapela, podbiegł do jednego z chłopców podających piłki, który jeszcze w trakcie spotkania wypowiedział zdanie: "Co to jest za sędziowanie, przecież to był spalony?" i zaczął na niego krzyczeć oraz straszyć tym, że już nigdy nie będzie pomagał w czasie meczów Wisły (...) Zachowanie sędziego Sapeli uważamy za karygodne, grubiańskie i nielicujące z powagą pełnionej przez niego funkcji i nie pozostawimy bez naszej reakcji - można przeczytać w oświadczeniu krakowskiego klubu.

Wisła poinformowała też, że ma zamiar w szatni sędziowskiej na krakowskim stadionie urządzić "Galerię sędziowskich sław". Będą tam zdjęcia rozjemców, którzy "w szczególny sposób swoimi decyzjami przyczynili się do pozostania w szczególnej pamięci zawodników, trenerów i kibiców naszego klubu".

Ufamy, iż taka prezentacja pozwoli każdorazowo arbitrom naszych meczów właściwie się przygotować i zmotywować do jak najlepszego, profesjonalnego i bezstronnego wypełniania swoich obowiązków - dodano w komunikacie.

Mają się tam znaleźć m.in. przeprosiny Marcina Borskiego (niedawno prowadził mecz Wisły z Podbeskidziem) czy Siejewicza skierowane do piłkarzy Wisły, a także galeria zdjęć dokumentująca pomyłki sędziowskie.

Arbiter z Białegostoku po zakończeniu sobotniego spotkania przeprosił za swoją pomyłkę z pierwszej połowy. Po obejrzeniu zapisu wideo sytuacji, po której zespół gości zdobył bramkę, jako szef zespołu sędziowskiego z przykrością stwierdzam, że popełniłem błąd. Firmuję to swoim nazwiskiem. Wypada tylko przeprosić zespół Wisły Kraków, że w tej sytuacji została uznana nieprawidłowo zdobyta bramka - oświadczył Siejewicz.

(MRod)