Siedem lat temu doszło do jednej z największych sensacji w historii angielskiej Premier League. Drużyna Leicester City wywalczyła mistrzostwo, zostawiając za plecami większych i bogatszych rywali. Teraz okres sukcesów dobiega końca, a zespół „Lisów” broni się przed spadkiem z ligi. Wieczorem trzeba będzie walczyć o punkty z Liverpoolem.
Wszystko zaczęło się w 2014 roku. Drużyna Leicester City po kilkunastu latach wróciła do Premier League. W pierwszym sezonie udało się utrzymać w gronie najlepszych. W kolejnym "Lisy" świętowały sensacyjne mistrzostwo.
Drużyna prowadzona przez trenera Claudio Ranieriego wygrała 23 ligowe spotkania. Zremisowała 12, a przegrała zaledwie trzykrotnie. Efekt? 10 punktów przewagi nad drugim w tabeli Arsenalem. W Anglii wykreowały się dwie wielkie gwiazdy: Riyad Mahrez - obecnie piłkarz Manchesteru City - strzelił 17 bramek i zanotował 10 asyst oraz Jamie Vardy. Napastnik do dziś gra w Leicester City. W mistrzowskim sezonie 24 gole, 8 asyst i pierwsze powołanie do reprezentacji.
Mistrzostwem dla "Lisów" zaskoczona była cała piłkarska Europa. Leicester City awansowało do Ligi Mistrzów, w której dotarło aż do ćwierćfinału (tam w dwumeczu lepsze było Atletico Madryt). To był najlepszy występ angielskiej drużyny w Champions League w sezonie 2016/2017.
W Premier League ekipa zajęła słabe 12. miejsce, ale otwarcie mówiło się o tym, że drużynę stać na to, by na dłużej zagościć w angielskiej czołówce i europejskich pucharach. To miała być siódma siła w Anglii (po dwóch ekipach z Manchesteru, Liverpoolu, Chelsea, Arsenalu i Tottenhamie). W kolejnych latach już pod wodzą Claude’a Puela zespół ugruntował swoją pozycję, zajmując dwukrotnie 9. miejsce w Premier League.
Od lutego 2019 roku nastała era Brendana Rodgersa. W sezonach 2019/2020 i 2020/2021 drużyna nawiązała wreszcie walkę ze ścisłą ligową czołówką, zajmując tym razem dwukrotnie piąte miejsce w lidze, a dodatkowo zdobyła Puchar Anglii. Wszystko to dało powrót do europejskich pucharów - konkretnie do Ligi Europy. Nie były to jednak już tak dobre występy jak w Lidze Mistrzów.
Za pierwszym razem Leicester wyszło z grupy, by następnie odpaść ze Slavią Praga. Rok później "Lisy" zatrzymały się już na fazie grupowej, w której rywalizowały m.in. z Legią i przegrały z nią jedno ze spotkań. Zespół spadł do Ligi Konferencji i tam walczył dzielnie, docierając do półfinału. To był sezon 2021/2022 i ostatnia przygoda ekipy z Leicester w pucharach. W Premier League było wtedy jeszcze całkiem nieźle - udało się zająć ósmą lokatę.
Ten sezon to już pasmo rozczarowań. Po otwierającym rozgrywki w Premier League remisie z Brentford przyszła seria siedmiu porażek. W tym tak dotkliwych jak 2:5 z Brighton czy 2:6 z Tottenhamem. Dopiero w październiku "Lisy" wygrały z Nottingham Forrest, notując pierwsze zwycięstwo. W środku sezonu wyniki były nieco lepsze i pozwoliły wywindować się zespołowi na bezpieczne miejsce w tabeli. Później jednak był tylko zjazd na coraz niższe pozycje. W kwietniu posadą zapłacił za to trener Rodgers.
Co bardzo istotne, Leicester City traciło punkty z innymi zespołami walczącymi o utrzymanie. Obecnie drużyna zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 30 punktów. Tuż przed Leicester City jest Leeds United (31 punktów). Ta drużyna także na pozycji oznaczającej spadek. Do bezpiecznego Evertonu "Lisy" tracą dwa punkty. Dziś wieczorem do rozegrania mecz z Liverpoolem a następnie z Newcastle i West Hamem. Spadek będzie dla Leicester City zamknięciem wspaniałej dekady, ale może drużyna jeszcze się wyratuje?