Selekcjoner polskich siatkarek Jerzy Matlak, na dwa dni przed inauguracją mistrzostw świata, musiał udać się do szpitala. Trener ma stany zapalne kręgosłupa i problem z dyskiem, ale zapewnia, że w piątek poprowadzi drużynę w meczu przeciwko Japonii. Matlak przyznał, że bóle w kręgosłupie poczuł już kilka dni temu. Gdy zaczęły się nasilać, kierownictwo reprezentacji uznało, że niezbędna będzie wizyta w szpitalu.
Badania przeprowadzili naprawdę sprawnie. Wyszły różne stare rzeczy, problemy z dyskiem. Zaaplikowali mi środki przeciwbólowe, zalecili, bym najlepiej w ogóle się nie ruszał i z łóżka nie wstawał. Trochę sobie tego nie wyobrażam, ale jutro czeka nas trening w hali, gdzie gramy mistrzostwa i chciałbym na nim być. Na szczęście dziewczyny są zdrowe i jeśli komuś coś złego miałoby się przytrafić, to chyba lepiej, że mi - powiedział selekcjoner.