"Zagraliśmy niewiarygodny turniej. Mamy za sobą jedynie sześć miesięcy wspólnej pracy, a w Pucharze Świata zajęliśmy już drugie miejsce" - powiedział Andrea Anastasi. Na zakończenie imprezy biało-czerwoni przegrali z Rosją 2:3. Wczoraj nasi siatkarze zapewnili sobie awans do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało nam się awansować do igrzysk. Do samego końca walczyliśmy o zwycięstwo w całym turnieju, ale Rosjanie byli po prostu od nas lepsi. To bardzo trudne trzy tygodnie z 11 meczami przeciwko bardzo silnym zespołom. Mamy za sobą bardzo dobry rok z drugim miejscem w Pucharze Świata, brązowym medalem mistrzostw Europy i trzecią lokatą w Lidze Światowej - skomentował nasz libero Krzysztof Ignaczak.
W ostatnim secie, gdy prowadziliśmy 14:9, coś się zacięło, to już nie była siatkówka. Puchar Świata to najbardziej wyczerpujący fizycznie i psychicznie turniej, w którym kiedykolwiek grałem. Na szczęście wszyscy zakończyliśmy go zdrowi i zadowoleni z awansu olimpijskiego. Taki właśnie cel stawialiśmy sobie przed wylotem i się udało - powiedział Marcin Możdżonek, kapitan reprezentacji Polski.
Podopieczni Andrei Anastasiego 15 dni rozegrali 11 spotkań. Odnieśli osiem zwycięstw i trzy porażki w tie-breaku - z Brazylią, Iranem i Sborną.
Rosjanie, którzy zajęli w turnieju pierwsze miejsce, podobnie jak Polacy, do Kraju Kwitnącej Wiśni przylecieli dzięki tzw. dzikiej karcie przyznawanej przez Międzynarodową Federację Piłki Siatkowej (FIVB).