Władze kobiecego tenisa poinformowały, że uczestniczki tegorocznego cyklu turniejów WTA Tour zarobią o dziesięć procent więcej, niż w poprzednim sezonie. Pula nagród we wszystkich 54 imprezach osiągnęła sumę 58,7 miliona dolarów (wzrost z 53,3 mln dol.).
Sumy te nie obejmują czterech imprez zaliczanych do Wielkiego Szlema: Australian Open (rusza w poniedziałek), Roland Garros, Wimbledonu i US Open, które nie są zaliczane do cyklu. Zarządza nimi Międzynarodowa Federacja Tenisowa (ITF).
Z komunikatu wydanego przez WTA Tour wynika, że w 2013 roku rywalizacja o punkty do rankingu będzie się toczyć w sumie w 33 krajach, w tym po kilkuletniej przerwie w Polsce. Oficjalnie potwierdzono, że w dniach 8-15 kwietnia odbędzie się impreza rangi International Series z pulą nagród 235 tysięcy dolarów o nazwie BNP Paribas Katowice Open.
Miejscem rywalizacji będzie katowicki spodek, położony około 80 kilometrów od Krakowa, rodzinnego miasta Agnieszki Radwańskiej, czwartej tenisistki w światowym rankingu. Organizatorzy przejęli pięcioletnią licencję należącą od trzech lat do Piotra Wozniackiego, za sprawą którego przez trzy lata rywalizacja toczyła się w Kopenhadze, zanim wycofali się główni sponsorzy.
Katowice znalazły się też w kwietniowym terminie w zatwierdzonym w środę kalendarzu na rok 2014.
Kobiecy tenis w tym sezonie wróci również do Brazylii - do Florianopolis, skąd w przyszłym roku przeniesie się do Rio de Janeiro. W 2014 roku zadebiutuje w kalendarzu turniej w chińskim Wuhan, gdzie urodziła się Na Li, triumfatorka wielkoszlemowego Roland Garros sprzed dwóch lat.
Impreza ta zastąpi turniej w Tokio, który w październiku odbędzie się po raz 30. i zarazem ostatni. W 2011 roku wygrała go Radwańska.