Po dwóch etapach rajdu Italian Baja Łukasz Łaskawiec objął prowadzenie w klasyfikacji generalnej wśród quadów. Do góry pną się także załogi samochodowe. Albert Gryszczuk i Rafał Marton w swojej klasie wskoczyli na 5. miejsce. Duet Płuciennik - Krawczyk jest 10.
Dziś, podczas tego trudnego, 60-kilometrowego etapu, było naprawdę świetnie, a mogło być jeszcze lepiej. Albert Gryszczuk był bliski dołączenia do Łukasza Łaskawca i także na dzień przed metą znalazłby się na podium. Jego Porshe Cayenne połykało kolejnych rywali, ale niestety na ostatnich kilometrach załoga urwała amortyzator.
Szliśmy w górę i to bardzo szybko. Niestety na ostatnim OS-ie dzisiejszego dnia straciliśmy jeden amortyzator i ostatnie 5 kilometrów jechaliśmy asekurując się, by tylko dojechać do mety. Straciliśmy prawie 4 minuty - powiedział Gryszczuk.
Stracone cztery minuty to 10 miejsc w klasyfikacji generalnej i 2. miejsce w klasie samochodów fabrycznych. Przy równie sprawnym pokonywaniu wąwozów, kolein i szybkich, szutrowych odcinków wszystko jest do nadrobienia.