Osiem spotkań o tej samej porze. Tylko cztery mecze obsługiwane przez wozy VAR. Nierozstrzygnięta kwestia pierwszej i ostatnie lokaty w tabeli oraz trzy wolne miejsca w grupie mistrzowskiej. Dziś wieczorem czeka nas ostatnia kolejka rundy zasadniczej sezonu piłkarskiej Lotto Ekstraklasy. Co przed nami?

Lechia Gdańsk, mająca duże szanse utrzymania pierwszego miejsca przed rundą finałową piłkarskiej ekstraklasy, zagra na wyjeździe z czwartą Cracovią w 30. kolejce. Wicelider Legia podejmie w Warszawie Pogoń Szczecin. Wszystkie mecze rozpoczną się punktualnie o 18:00.

Na finiszu rundy zasadniczej pozostało kilka znaków zapytania. Wciąż nierozstrzygnięta jest m.in. kwestia pierwszej i ostatniej lokaty w tabeli, poza tym są jeszcze trzy wolne miejsca w tzw. grupie mistrzowskiej.

Przed startem ostatnich spotkań, Lechia ma 60 punktów i o trzy wyprzedza Legię. Broniący tytułu warszawianie teoretycznie mogą jeszcze wyprzedzić ekipę Piotra Stokowca. W obu meczach między tymi zespołami padł remis 0:0, więc zdecyduje bilans bramkowy z całego sezonu zasadniczego. Tutaj lepsza jest Lechia - plus 22 (43-21), natomiast Legia - plus 15 (45-30). Warszawski zespół musiałby więc wygrać wysoko w sobotę i liczyć na porażkę gdańszczan.

Podopieczni Aleksandara Vukovica podejmą Pogoń, która nie wygrała trzech poprzednich meczów.

Nie ma wątpliwości, że Pogoń to dobra drużyna i musimy o tym pamiętać. Do niedawna była chwalona przez wszystkich za dobry, ofensywny styl i umiejętność rozgrywania piłki. Trzeba zrobić wszystko, żeby mecz odbywał się pod nasze dyktando. To my powinniśmy być drużyną wiodącą - powiedział Vukovic na briefingu prasowym.

Natomiast Lechię czeka trudne wyjazdowe starcie z silną w tym roku Cracovią. "Pasy" wygrał sześć ostatnich spotkań na swoim obiekcie. Zespół Stokowca do rywalizacji w Krakowie przystąpi podbudowany środowym awansem do finału Pucharu Polski - wygrał w Częstochowie 1:0 z liderem 1. ligi Rakowem.

Kto jeszcze w ósemce?

Pewne gry w czołowej ósemce są na razie: Lechia (60), Legia (57), Piast Gliwice (50), Cracovia (45) i KGHM Zagłębie Lubin (44). Wprawdzie lubinianie mają identyczny dorobek punktowy jak szósta Jagiellonia, ale ekipa z Białegostoku (również finalista PP) w sobotę gra w Poznaniu z ósmym Lechem. Tylko jedna z tych drużyn może wyprzedzić "Miedziowych".

O trzy wolne miejsca w grupie mistrzowskiej walczą - oprócz Jagiellonii (44), Pogoni (43) i Lecha (43) - dziewiąta Wisła Kraków (42) i dziesiąta Korona (40), jednak szanse kielczan, którzy zagrają na wyjeździe z pewnym trzeciej lokaty Piastem, są tylko matematyczne. Musieliby nie tylko zwyciężyć, ale także liczyć na korzystne dla nich rozstrzygnięcia w trzech innych spotkaniach.

Dla kibiców Białej Gwiazdy najważniejszą zagadką przed tym meczem jest to, czy zagra w nim Jakub Błaszczykowski. Kapitan zespołu w spotkaniu z Legią Warszawa doznał kontuzji i nie mógł wystąpić przeciwko Zagłębiu Sosnowiec i Piastowi Gliwice.

Kuba jedzie z nami do Lubina, ale wciąż walczymy z czasem. Mam nadzieję, że uda nam się tę walkę wygrać i będzie mógł w sobotę zagrać - poinformował trener Stolarczyk.

Wiadomo, że w Lubinie nie będzie mógł pomóc drużynie Marcin Wasilewski. Doświadczony obrońca w poniedziałek przeszedł zabieg usunięcia łąkotki, ale jak powiedział Stolarczyk - rokowania są dobre i jeszcze w tym sezonie powinien pojawić się na boisku.

Do Lubina nie pojechał też chory Wojciech Słomka. Jego miejsce w kadrze meczowej zajął Emmanuel Kumah. Ten 18-letni skrzydłowy jest młodzieżowym reprezentantem Ghany, a do Wisły trafił w styczniu tego roku. W zeszłym tygodniu udanie zadebiutował w drużynie juniorów. W wygranym 3:0 meczu z CLJ z Legią w Warszawie zdobył dwie bramki.

Wisła, aby zapewnić sobie miejsce w czołowej ósemce, musi w Lubinie wygrać. Przy splocie korzystnych dla niej wyników - porażka Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok, minimum remis Pogoni Szczecin z Legią w Warszawie i brak wygranej Korony Kielce z Piastem w Gliwicach - może krakowianom wystarczyć remis.

Drużyny od 11. lokaty w dół na pewno zagrają w grupie spadkowej. Są nimi: Śląsk Wrocław (31 pkt), Miedź Legnica (31), Arka Gdynia (28), Górnik Zabrze (28), Wisła Płock (27) i Zagłębie Sosnowiec (24).

W sobotę rozstrzygnie się kwestia ostatniej lokaty. Zamykający tabelę beniaminek z Sosnowca zagra u siebie z Wisłą Płock, do której traci trzy punkty. Awansować na 15. pozycję będzie mu jednak trudno, ponieważ jesienią przegrał z "Nafciarzami" na wyjeździe 0:2.

Z uwagi na to, że 30. kolejka odbędzie się o jednej porze, nie da się skorzystać z systemu VAR na każdym stadionie. Jak poinformował PZPN, możliwość wideoweryfikacji będzie dostępna na czterech meczach: Arki z Miedzią, Cracovii z Lechią, Legii z Pogonią oraz Zagłębia Sosnowiec z Wisłą Płock.

Co po sezonie zasadniczym?

Po zakończeniu sobotniej kolejki drużyny utworzą dwie ośmiozespołowe grupy (bez dzielenia punktów), a następnie rozegrają jeszcze po siedem meczów - po jednym z każdym z rywali. Jest o co walczyć, bowiem po cztery najlepsze zespoły z grup mistrzowskiej i spadkowej (czyli z miejsc 1-4 oraz 9-12) zagrają w fazie finałowej cztery spotkania u siebie, a trzy na wyjeździe.

Program 30. kolejki i obsada sędziowska:

Cracovia - Lechia Gdańsk     (sędzia Krzysztof Jakubik, Siedlce)

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin     (Wojciech Myć, Lublin)

Arka Gdynia - Miedź Legnica         (Piotr Lasyk, Bytom)

Lech Poznań - Jagiellonia Białystok (Bartosz Frankowski, Toruń)

KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Kraków  (Paweł Raczkowski, Warszawa)

Piast Gliwice - Korona Kielce       (Jarosław Przybył, Kluczbork)

Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze       (Tomasz Kwiatkowski, Warszawa)

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Płock    (Daniel Stefański, Bydgoszcz)

Opracowanie: