10 goli w trzech ostatnich meczach. Pozycje lidera strzelców Ligi Mistrzów, Bundesligi i eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy. Robert Lewandowski to w tej chwili najlepszy napastnik na świecie. A eksperci nie mają wątpliwości, że wciąż nie osiągnął swojego maksimum.
Pięć goli strzelonych Wolfsburgowi, dwa Mainz i trzy Dynamie Zagrzeb - tak wyglądał ostatni tydzień Roberta Lewandowskiego. Napastnik Bayernu Monachium przeżywa aktualnie najlepsze dni w swojej karierze. Już nie jest jednym z wielu dobrych piłkarzy, a bezapelacyjnym liderem i najjaśniej świecącą gwiazdą swojego zespołu. Ba, w tym momencie jest chyba najlepszym piłkarzem na świecie.
Strzelając trzy gole Dynamu Zagrzeb stał się najskuteczniejszym polskim piłkarzem w historii europejskich pucharów. Ale - powiedzmy to sobie szczerze - nie za takie osiągnięcie doceniają go kibice i eksperci na całym świecie. Oni zwracają uwagę na inne statystyki, na przykład - wczoraj Lewandowski zdobył 24, 25 i 26 bramkę w Lidze Mistrzów. Dokonał tego w 42 meczach, czyli dokładnie w takim samym wymiarze czasowym, co Leo Messi. Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski strzela średnio 0,62 gola na mecz w Champions League. I znów: lepszym wynikiem mogą się pochwalić tylko Messi i drugi z najlepszych piłkarzy świata Cristiano Ronaldo.
Ale biorąc pod uwagę, że Argentyńczyk doznał ostatnio kontuzji i na boisko wróci najwcześniej pod koniec października, a Portugalczyk trafiał do siatki rywali w zaledwie dwóch z pierwszych siedmiu meczów sezonu, Lewandowski wydaje się być w tym momencie najlepszym piłkarzem świata. A nawet bez słowa "wydaje". Wszak opisujemy aktualnego lidera strzelców Ligi Mistrzów, Bundesligi i piłkarskich mistrzostw Europy.
A to wciąż nie koniec, bo Lewandowski cały czas jest głodny kolejnych goli. Już w ubiegłym sezonie był wyśmienity, ale teraz na jego grę brakuje słów. Kto by pomyślał, że pod względem skuteczności będzie się ścigał tylko z Cristiano Ronaldo - mówił w RMF FM były znakomity snajper Radosław Gilewicz. Z kolei dyrektor reprezentacji Polski Tomasz Iwan nie ma wątpliwości, że Robert Lewandowski pobije wszystkie możliwe rekordy strzeleckie. Także te w reprezentacji.
Dokładnie za 8 dni może wprowadzić ją na mistrzostwa Europy. Ale zanim mecz ze Szkocją w Glasgow, przed 27-letnim napastnikiem jeszcze jedno emocjonujące wyzwanie. W weekend Bayern gra w Bundeslidze z Borussią.
Kacper Merk