Motocykliści i quadowcy rozpoczęli rywalizację w Rajdzie Maroka od siedmiokilometrowego prologu. Na krętej i śliskiej trasie, Rafał Sonik celowo nie dokręcał gazu. „Mam wszelkie powody, by w tym rajdzie zachować margines bezpieczeństwa. Prawdziwa rywalizacja rozegra się dopiero w najbliższych pięciu dniach: - mówił dziewięciokrotny zdobywca Pucharu Świata.

Start każdego rajdu wywołuje odrobinę stresu. Ważne, żeby nie czuć go aż do szpiku kości. Istotny jest balans między tym dobrze rozumianym stresem, a doświadczeniem i świadomością rzetelnego przygotowania. U mnie, proporcje przed startem w Maroku są idealne - minimum stresu i pewność, że odrobiliśmy z zespołem zadanie domowe - mówił Rafał Sonik przed prologiem.

Polak, który zapewnił już sobie tegoroczne trofeum wiedział, że na szybkiej, śliskiej i krętej trasie nie ma potrzeby ryzykować. Co prawda organizator zapowiedział, że na pierwszym etapie, wyprzedzanie będzie niezwykle trudne i ryzykowne, jednak Sonik wolał poświęcić wyższą pozycję startową. Zwłaszcza, że już podczas tej "rozgrzewki" można było sporo stracić. Było szybko i niebezpiecznie. W dwóch, albo trzech miejscach byłem na granicy bezpieczeństwa, ale jestem zadowolony z tego w jakim czasie pokonałem prolog - mówił na mecie Kamil Wiśniewski, który "wykręcił" trzeci czas.

Mam wszelkie powody, by w Maroku zachować jeszcze większy margines bezpieczeństwa niż zazwyczaj. Dlatego dziś byłem bardzo ostrożny. Rywalizacja rozegra się na kolejnych etapach, a ja już od startu muszę panować nad emocjami. Przyjechałem, żeby ukończyć ten rajd - więc kontrola ręki na gazie musi być podwójna - podkreślił krakowianin, który uplasował się na 5. miejscu.

Z ręką na gazie miał też kłopot Kamil Wiśniewski. Cały czas uczę się Yamahy Raptor. Na starcie nawet mi zgasła i straciłem trzy sekundy żeby ją ponownie odpalić. Szukałem gazu pod kciukiem, ale jego tam nie było... Jadę na "rolce" - jak w motocyklach i muszę się do tego przywyknąć - śmiał się zawodnik, który na Rajd Maroka przesiadł się na lżejszy quad z napędem na tylną oś.

W sobotę zawodników czeka pierwszy etap rywalizacji. Organizatorzy od razu zaplanowali całodzienne ściganie i odcinek specjalny liczący 346 km. Rajdowcy opuszczą Fez, gdzie wrócą dopiero w ostatni dzień zmagań. Oblegają nas tu tłumy dzieci! Przybijają piątki, klepią po plecach. Są bardzo radosne, energiczne i roześmiane. To czysta przyjemność witać takich pozytywnych kibiców - powiedział Rafał Sonik.

Prolog:

1. Alexandre Giroud (FRA) 7:06

2. Ignacio Casale (CHL) +0.02

3. Kamil Wiśniewski (POL) +0.16

4. Romain Dutu (FRA) +0.20

5. Rafał Sonik (POL) +0.31

6. Axel Dutrie (FRA) +19.26