Po wyeliminowaniu m.in. Lecha Poznań i Legii Warszawa, pierwszoligowy Raków Częstochowa zagra z liderem ekstraklasy Lechią Gdańsk w półfinale piłkarskiego Pucharu Polski. Losowanie odbyło się w piątek w Warszawie.
W drugiej parze 1/2 finału zagrają Jagiellonia Białystok i Miedź Legnica.
Częstochowianie, trenowani przez pochodzącego z Warszawy Marka Papszuna, są rewelacją sezonu 2018/2019. W pierwszej lidze wygrali 16 z 23 spotkań (tylko jedno przegrali) i z dużą przewagą nad rywalami pewnie zmierzają po awans. Z kolei w PP rozpoczęli zmagania od pokonania trzecioligowej Victorii Sulejówek 4:0, a następnie niespodziewanie wyeliminowali trzeci zespół poprzedniego sezonu ekstraklasy - Lecha Poznań 1:0.
W 1/8 finału Totolotek Pucharu Polski Raków wygrał w Suwałkach z Wigrami 3:0, chociaż pierwotnie przeciwnikiem miał być mistrz Polski i obrońca trofeum Legia Warszawa. Błąd techniczny sprawił, że losowanie powtórzono, ale co się odwlecze, to nie uciecze... Z Legią podopieczni Papszuna zmierzyli się 13 marca i przed własną publicznością w ćwierćfinale pokonali stołeczny klub 2:1. W dogrywce zwycięskiego gola zdobył Andrzej Niewulis.
W półfinale dojdzie do potyczki liderów - pierwszej ligi i ekstraklasy. Zespół z Gdańska najtrudniejszą przeprawę miał w pierwszej rundzie, kiedy w pierwszej rundzie po rzutach karnych 5:4 triumfował w Krakowie w meczu z Wisłą (na boisku 1:1). Później na wyjazdach wygrywał też z Resovią Rzeszów, Bruk-Bet Termaliką Nieciecza i Górnikiem Zabrze.
Jagiellonia i Miedź rywalizowały ze sobą dwukrotnie w tym sezonie w ekstraklasie i za każdym razem lepsi byli goście. W sierpniu w Białymstoku Miedź wygrała 3:2, zaś w lutym w Legnicy Jagiellonia pokonała gospodarzy 3:0.
Mecze półfinałowe PP zaplanowano na 10 kwietnia, jednak możliwe, że odbędą się także 9, 16 lub 17 kwietnia.
W półfinale nie ma rewanżów, dlatego o awansie - przy remisie po regulaminowych 90 minutach - zadecyduje dogrywka, a potem rzuty karne.
Finał odbędzie się tradycyjnie 2 maja na stadionie PGE Narodowym w Warszawie.