Włoska alpejka Sofia Goggia została mistrzynią olimpijską igrzysk w Pjongczangu w zjeździe. Srebrny medal niespodziewanie zdobyła Norweżka Ragnhild Mowinckel, a brązowy Amerykanka Lindsey Vonn. Maryna Gąsienica-Daniel zajęła 24. miejsce. Goggia odniosła największy sukces w karierze. Włoszka była objawieniem ubiegłego sezonu, w którym po raz pierwszy wygrała pucharowe zawody i był to właśnie zjazd na olimpijskiej trasie w Jeongseon. W klasyfikacji generalnej PŚ była trzecia, a w punktacji zjazdu druga.
Jeszcze nie do końca to do mnie dotarło. Czuję się jak wulkan, który zaraz wybuchnie - mówiła na konferencji prasowej 25-letnia Goggia, pytana o samopoczucie w roli mistrzyni olimpijskiej. Uwierzyłam w sukces, gdy Mowinckel dotarła do mety. Gdy była na trasie myślałam: Jezu, proszę, pozostaw mi to złoto - dodała.
Goggia zaledwie o 0,09 wyprzedziła Mowinckel, która w Korei zdobyła już drugi srebrny medal. Poprzednio była druga w slalomie gigancie, co już było niespodzianką. Jej środowy wyczyn jest wręcz sensacją. 25-letnia Norweżka jeszcze nigdy nie stawała na podium pucharowych zawodów w konkurencjach szybkościowych, chociaż w tym sezonie kilka razy plasowała się w pierwszej dziesiątce.
To jest szalone, niewiarygodne. Dziękuję całej mojej ekipie za wskazówki, które pozwoliły mi uzyskać taki wynik - podkreśliła Mowinckel.
Mimo brązowego medalu o rozczarowaniu może mówić Vonn, która wygrała trzy ostatnie pucharowe zjazdy przed igrzyskami w Pjongczangu i bardzo liczyła na zwycięstwo. Do Goggii straciła 0,47. W wieku 33 lat została najstarszą alpejką, która zdobyła medal olimpijski.
Vonn, najlepsza alpejka ostatniej dekady, triumfowała w zjeździe przed ośmioma laty w Vancouver i jest to jej jedyne olimpijskie złoto. Ma także brąz w supergigancie, także z Vancouver. W 2014 roku w Soczi nie startowała z powodu kontuzji. Już wcześniej zapowiadała, że "na 99,99 procent" nie wystąpi za cztery lata w igrzyskach w Pekinie.
Byłam bardzo zdenerwowana, bo zdawałam sobie sprawę, że to moja ostatnia szansa na olimpijskie złoto. Niemniej jestem dumna z tego medalu. Ostatnie lata nie były dla mnie łatwe. Cieszę się z trzeciego miejsca, chociaż na mecie byłam zaskoczona, że nie uzyskałam lepszego czasu. Zrobiłam dziś wszystko co mogłam, ale wystarczyło to na trzecie miejsce - powiedziała Amerykanka.
Vonn zadedykowała medal zmarłemu w listopadzie dziadkowi Danowi Kildow. Startowała w kasku, na którym umieściła jego inicjały "DK".
Gąsienica-Daniel uzyskała czas o 4,08 gorszy od zwyciężczyni.
Na starcie stanęło 39 zawodniczek, z których do mety dotarło 31. Z trasy wypadła m.in. jedna z faworytek Szwajcarka Lara Gut.
(ph)