Po środowych meczach piłkarskiej Ligi Mistrzów do 1/8 finału awansowały dwie drużyny występujące w grupie C - Barcelona oraz Manchester City. "Duma Katalonii" pokonała na wyjeździe Celtic Glasgow 2:0, a Anglicy w Moenchengladbach zremisowali z Borussią 1:1.
Na jedną kolejkę przed zakończeniem fazy grupowej Barcelona jest także pewna pierwszego miejsca w tabeli. Zwycięstwo w Szkocji dały jej dwa gole Argentyńczyka Lionela Messiego.
W Moenchengladbach natomiast prowadzenie gospodarzom w 23. minucie dał Raffael, a tuż przed przerwą wyrównał David Silva. Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę. Czerwonymi kartkami zostali ukarani Lars Stindl (w 51. minucie) oraz Fernandinho (63.).
W środę na boiskach pojawiło się trzech polskich piłkarzy, ale żaden nie będzie dobrze wspominał swojego występu.
Najgorzej zaprezentował się Grzegorz Krychowiak. Pomocnik Paris Saint-Germain spowodował rzut karny w wyjazdowym meczu z Arsenalem i został zmieniony w 67. minucie. W Londynie spotkanie ostatecznie zakończyło się remisem 2:2. Na gola Edinsona Cavaniego dla gości, odpowiedział Oliver Giroud z jedenastu metrów. W drugiej połowie na prowadzenie wyszli "Kanonierzy" po samobójczym trafieniu Marco Verrattiego, a wyrównał Lucas Moura.
Obie drużyny z grupy A już wcześniej zapewniły sobie grę w 1/8 finału.
Niczym pozytywnym nie wyróżnił się Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium rozegrał cały wyjazdowy mecz z FK Rostów, ale nie był widoczny. Jego zespół niespodziewanie przegrał 2:3. To było pierwsze zwycięstwo drużyny z Rostowa nad Donem w historii jego występów w LM.
Bayern był już pewny gry w fazie pucharowej. W tabeli grupy D jest drugi. Z kompletem 15 punktów prowadzi Atletico Madryt, które na własnym stadionie pokonało PSV Eindhoven 2:0, a na listę strzelców wpisali się Kevin Gameiro oraz Antoine Griezmann.
Powodów do zadowolenia nie ma także Piotr Zieliński, który w barwach SSC Napoli grał do 78. minuty spotkania z Dynamem Kijów. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, co skomplikowało sytuację włoskiej drużyny.
Co prawda nadal prowadzi ona w tabeli, ale ma tyle samo punktów co druga Benfica Lizbona. Drużyny te 6 grudnia spotkają się w Portugalii. Obu zagraża Besiktas Stambuł, który ma tylko punkt mniej. W środę turecki zespół popisał się niesamowitym wyczynem. W Stambule do przerwy przegrywał z Benficą 0:3, ale zdołali doprowadzić do remisu.
We wtorek rywalizowała m.in. Legia Warszawa, która w grupie F uległa na wyjeździe Borussii Dortmund 4:8. Mistrz Polski wciąż ma szanse na zajęcie trzeciego miejsca i tym samym awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej. Musi jednak 7 grudnia pokonać na własnym stadionie Sporting Lizbona.
Finał edycji 2016/17 LM odbędzie się 3 czerwca w walijskim Cardiff.
(az)