Poważne są obrażenia belgijskiego kolarza Bena Hermansa, który po groźnym wypadku na trasie trzeciego etapu Tour de Pologne do Szczyrku trafił do szpitala w Bielsku-Białej. Zawodnik ma m.in. pęknięty mostek, ale jego stan lekarze oceniają jako stabilny.
Wypadek wydarzył się w poniedziałek po południu: około 17:35, podczas zjazdu z Zameczka, Hermans przewrócił się, uderzył rowerem w barierkę i przeleciał przez nią.
Lekarz wyścigu dr Ryszard Wiśniewski przyznał dzisiaj, że Belg mocno w tym wypadku ucierpiał.
Obrażenia są poważne: pęknięty mostek, uraz nadgarstka, złamany paliczek dużego palca stopy, wybite trzy zęby, wstrząśnienie mózgu. Stracił przytomność, a gdy ją odzyskał, lekarze nie mogli się z nim skomunikować. Dopiero po pewnym czasie przypomniał sobie, że zna język niemiecki - relacjonował dr Wiśniewski.
Stan jego mogę określić jako stabilny. Badania nie wykryły urazu głowy ani kręgosłupa - podkreślił.
Ben Hermans wystartował w Tour de Pologne nie po raz pierwszy. Przed dwoma laty zajął w imprezie trzecie miejsce, tracąc do zwycięzcy - Hiszpana Jona Izagirre - zaledwie... trzy sekundy.
W tym roku wygrał wyścig etapowy Dookoła Omanu.
(e)