Miłośnicy tego najsłynniejszego turnieju tenisowego łamią nie tylko zasady ruchu drogowego, ale też dobrego smaku. A wszystko przez lenistwo i chęć zaparkowania jak najbliżej trawiastych kortów.
Samochody parkowane są dosłownie na grobach cmentarza, który znajduje się w Wimbledonie. Zgodę na to wydał pastor lokalnej parafii, a pieniądze zgromadzone w ten sposób przekazywane są na cele charytatywne. Być może to zbożna inicjatywa, ale okoliczni mieszkańcy są oburzeni. Wprawdzie samochody stoją na opuszczonych grobach z XVIII i XIX wieku, ale pod kołami wciąż znajdują się ludzkie szczątki.
Co roku turniej na kortach Wimbledonu przyciąga tysiące miłośników tenisa, a miejsc parkingowych wokół klubu nie przybywa. Zaparkowanie samochodu na grobach kosztuje 20 funtów dziennie.