Triumfator ostatniego Dakaru, zeszłoroczny zwycięzca OiLibya Rally oraz lider Pucharu Świata. Podczas tegorocznego Rajdu Maroka, Rafała Sonika czeka niezwykle trudne zadanie. Żeby zdobyć swoje siódme w karierze trofeum, na Saharze musi pokonać doborową stawkę rywali i wspiąć się na najwyższy stopień podium. "Już w Ameryce Południowej zapowiedziałem, że będę walczyć do ostatniego kilometra, ostatniego oesu i na tym właśnie opiera się moja strategia przed decydującą rundą sezonu" - mówi Sonik.
Sytuacja w Pucharze Świata nie przedstawia się korzystnie. Na prowadzeniu jest Kees Koolen, który na swoim bezkonkurencyjnym quadzie Barren Racer wypracował osiem punktów przewagi. Żeby odebrać mu pierwsze miejsce, sześciokrotny zdobywca trofeum musi wygrać marokańską rundę, a Holender nie może być drugi.
To będzie piekielnie trudne zadanie, ale mówiąc potocznie "nie pękam na robocie". Mam wymagających rywali i bardzo mnie to cieszy, że będę mógł się z nimi zmierzyć na saharyjskich trasach. To ostatni test przed Dakarem i bardzo prestiżowy rajd, więc każdy przyjechał tu nie tylko przetestować sprzęt przed styczniową "Odyseją" w Ameryce Południowej, ale również po to, by pokazać się z jak najlepszej strony - mówił Rafał Sonik.
Moim celem jest podium - stwierdził krótko krakowianin - Ten sezon nie był dla mnie szczęśliwy. Wybuch silnika i spora strata punktowa w Abu Zabi, potem wypadek na Sardynii, złośliwa awaria w Chile i na koniec złamana kostka w Argentynie. W trakcie rajdu miałem nadzieję, że to zwichnięcie. Twardy, wysoki but pozwalał mi kontynuować rywalizację, ale po powrocie do Polski, okazało się, że jedna z kości jest złamana i przez ostatni miesiąc rehabilitowałem nogę, mając niewielkie możliwości treningu. Na quad wsiadłem dopiero teraz - podczas testów w Maroku.
Według diagnozy lekarskiej zarówno uszkodzone w czerwcu kolano, jak i staw skokowy quadowca są już gotowe na wysiłek związany z rajdem, aczkolwiek w drugim z wymienionych może jeszcze pojawić się ból. Jak mówi przysłowie: "no pain, no gain" - śmieje się Sonik, który nie raz musiał już sprawdzać, jak daleko leży jego granica tolerancji bólu.
Choć podczas OiLibya Rally polskiemu mistrzowi nie będzie towarzyszyć Kamil Wiśniewski, to w jego zespole znalazło się miejsce dla innego quadowca. Młoda zawodniczka, Zuzanna Ścibior dołączyła do drużyny "SuperSonika", aby uczyć się pracy z roadbookiem. Do tej pory jej specjalnością był motocross, w którym startuje od 14 lat. Jest również mistrzynią Polski w cross-country, a wyjazd do Maroka ma ją przygotować do startów w rajdach typu baja.
To będzie dla mnie nowe doświadczenie i ważny krok w rozwoju zawodniczym. Będę nie tylko uczyć się analizy i opracowywania roadbooka, ale również otrzymam szansę przejechania trasy ostatniego etapu dzień po rajdzie. Przede wszystkim jednak zobaczę, jak wygląda praca zespołu od kuchni, a to z pewnością będzie niezwykle cenna obserwacja - przyznała 21-letnia zawodniczka.
Jubileuszowa, 10. edycja Rajdu Maroka rozpocznie się 4 października w Fezie. Przewidziano oficjalną ceremonię, na której organizatorzy uhonorują "legendy OiLibya Rally". Na czwartek zaplanowano 12-kilometrowy prolog. Od piątku zawodnicy walczący o Mistrzostwo i Puchar Świata FIM będą ścigać się na zróżnicowanych odcinkach specjalnych, których łączna długość wyniesie ponad 1870 km.