Stephen Curry zdobył 51 punktów, a Golden State Warriors u siebie wygrali z Washington Wizards 144:122 w środowym meczu ligi NBA. 30-letni koszykarz trafił aż 11 z 16 rzutów za trzy punkty, a tego wszystkiego dokonał w ciągu zaledwie trzech kwart.
Curry grał 32 minuty i w tym czasie po raz kolejny pokazał swą wielką klasę. Do przerwy na parkiecie w Oakland miał na koncie 31 pkt. Łącznie trafił 11-krotnie za trzy punkty. Nie pomylił się ani razu z rzutów wolnych (10/10).
Jak wyliczyli statystycy, gwiazdor broniących tytułu "Wojowników" po raz szósty w karierze uzyskał co najmniej 50 "oczek" (rekord z lutego 2013 roku to 54 pkt) i po raz 10. trafił przynajmniej dziesięć "trójek". Nic dziwnego, że kibice - mimo początku sezonu - już skandowali "MVP! MVP!", czyli jednym słowem: "Najlepszy".