"Rafael Nadal i Roger Federer to przeszłość, a Jerzy Janowicz to przyszłość męskiego tenisa" - napisała o Polaku niemiecka agencja dpa. Już jutro łodzianin zmierzy się z wiceliderem rankingu ATP Andym Murrayem w półfinale wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie.
Mierzący 203 cm i ważący 91 kg Janowicz jest pierwszym w historii Polakiem, który dotarł tak daleko w turnieju wielkoszlemowym. To wielki sukces, na który nikt nie liczył - nawet sam zawodnik. Murray jest już doświadczony. Półfinał to dla niego jeden z wielu takich meczów w karierze.
Niemcy ostrzegają Polaka, że powinien przede wszystkim uspokoić emocje. To właśnie zimna krew może liczyć się jutro najbardziej. A po zwycięstwie nad Łukaszem Kubotem w ćwierćfinale nie był w stanie ukryć łez. Do pierwszych wywiadów podszedł rozdygotany i trzęsący się.
Całkowicie inaczej zareagował Murray, który po pięciosetowym thrillerze, powiedział, że był pewny siebie do końca. Potrafił zmienić styl gry i obrócić cały mecz na swoją korzyść. Brytyjczycy czekają na zwycięstwo swojego faworyta w Wimbledonie od 1936 roku. Niemcy uważają jednak, że tęsknota Wyspiarzy za wielkim sukcesem może dalej potrwać. Janowicz jest nieobliczalny, pewny siebie, a poza tym gra bez żadnej presji. Jest najbardziej przyszłościowym zawodnikiem, który w ostatnich latach pojawił się na kortach - napisała dpa.
Obserwuję, co Janowicz robi od początku turnieju. Jest w bardzo wysokiej formie. Wie, jak się gra w tenisa - ocenił zaś rywala Murray.
Polak nie tylko przekonał wszystkich swoim niesamowitym serwisem, wyczuciem, i slice'ami. Publiczność pokochała go za to, że potrafi dzielić się z nią emocjami. Krzyczy na siebie, ale i na sędziów. Czasami rzuci butelką czy butami. Po ćwierćfinale ze swoim rodakiem Łukaszem Kubotem tenisiści chyba po raz pierwszy wymienili się koszulkami. Gest, który na zawsze zostanie zapamiętany - można przeczytać w dpa.
A jeszcze przed dziesięcioma dniami nikt by nie przypuszczał, że to Janowicz i Murray zagrają w półfinale. W ich połówce byli przecież Hiszpan Rafael Nadal i Szwajcar Roger Federer. To jednak zawodnicy przeszłości. Polak to przyszłość męskiego tenisa. Po raz pierwszy w karierze w poniedziałek znajdzie się w dwudziestce rankingu ATP - przypomniała dpa.
(mal)