"Słońca" przegrały z mistrzami ligi - Dallas Mavericks 87:93. Była to 10. w sezonie porażka drużyny Marcina Gortata w lidze NBA. Polak po raz kolejny popisał się double-double.
Gortat zdobył 19 punktów (8 na 15 z gry) i miał 17 zbiórek. Dołożył do tego także dwie asysty. Na parkiecie spędził ponad 37 minut. W zdobywaniu punktów dzielnie wspierał go weteran Grant Hill, który uzbierał 19 oczek. Tradycyjnie wyróżnił się Steve Nash - miał 12 asyst. W ekipie z Dallas nie do zatrzymania był Shawn Marion - zdobył 29 punktów.
Na parkiecie zabrakło kontuzjowanego Dirka Nowitzkiego. Po porażce w pierwszej kwarcie Suns próbowali gonić wynik. W połowie meczu przegrywali tylko trzema punktami. Niestety, w trzeciej części gry Mavericks odskoczyli i nie dali się już dogonić. Dla drużyny Marcina Gortata była to 10. porażka, a dla Dallas 11. zwycięstwo w sezonie.
Kłopotów z New Jersey Nets nie mieli Chicago Bulls. Wygrali 110:95. Po 22 punkty zdobyli w tym meczu Richard Hamilton i Derrick Rose, oraz Jordan Farmar. Fatalne spotkanie rozegrali Orlando Magic. W meczu z Boston Celtics zdobyli zaledwie 56 punktów. Takiego obrotu spraw nie zwiastowała pierwsza kwarta przegrana przez Magików 20:22. Później było już zdecydowanie gorzej. Dwight Howard zdobył 18 punktów i miał 14 zbiórek, ale nie mógł liczyć na pomoc kolegów. Pozostali gracze pierwsze piątki zdobyli łącznie... punkt mniej od Howarda! W drużynie z Bostonu po 19 punktów zgromadzili Brandon Bass i Paul Pierce. 56 punktów w meczu to najgorszy wynik drużyny z Orlando w historii. Poprzedni, ustanowiony w 1996 roku wynosił 57. Rekordzistami ligi są Byki z Chicago. W 1999 roku Miami Heat dali im rzucić zaledwie 49 punktów.