Polskie siatkarki doznały kolejnej porażki na mistrzostwach świata w Japonii. Biało-czerwone musiały uznać wyższość Serbii - przegrały 1:3. W najciekawszym meczu drugiego dnia azjatyckiego czempionatu reprezentacja Włoch pokonała w Hamamatsu Holandię 3:2.
Drużynę mistrzyń Europy do zwycięstwa poprowadziła Simona Gioli, która zdobyła 21 punktów. W ekipie "Oranje" najskuteczniejsza była Manon Flier. Atakująca Scavolini Pesaro zapisała na swoim koncie aż 35 "oczek".
Powodów do narzekań nie mają także kibice reprezentacji Niemiec. Podopieczne Giovaniego Guidettiego, które niezbyt dobrze radziły sobie podczas tegorocznych rozgrywek World Grand Prix siatkarek mają na swoim koncie dwie wygrane. Na szczególne słowa uznania zasługuje także mająca polskie korzenie Margareta Kożuch, która w spotkaniu z Kubą zdobyła piętnaście punktów.
Spokojne nie mogą być mistrzynie olimpijskie - Brazylijki. Siatkarki z Ameryki Południowej potrzebowały aż pięciu setów żeby uporać się z Czeszkami, które prowadziły już 2:1.
Wyniki dzisiejszych spotkań:
Holandia - Włochy 2:3 (25:18, 21:25, 23:25, 28:26, 12:15)
Rosja - Turcja 3:1 (25:27, 25:22, 25:11, 25:17)
Dominikana - Korea Południowa 0:3 (27:29, 23:25, 20:25)
Chiny - Kanada 3:0 (25:16, 25:19, 25:10)
USA - Chorwacja 3:0 (25:16, 25:13, 25:23)
Tajlandia - Kazachstan 3:1 (25:16, 25:18, 20:25, 25:16)
Kuba - Niemcy 0:3 (24:26, 17:25, 23:25)