Drużyna piłkarska z Katowic może zagrać w ekstraklasie. Zgodę wydał Śląski Związek Piłki Nożnej. Potrzebna jest jeszcze decyzja PZPN-u. Najprawdopodobniej będzie to tylko formalność. Nie ustają za to protesty kibiców, którzy nie kryją oburzenia po odkupieniu ekstraklasowej licencji od wycofującego się z inwestowania w piłkę i w Polonię Warszawa Józefa Wojciechowskiego.
Drużyna, która zagra w ekstraklasie, ma się nazywać KP Katowice. Niewykluczone, że w nazwie pojawi się też skrót "GieKSa". Jeśli w ciągu kilku najbliższych miesięcy uda się też odpowiednio sprzedać akcje spółki, możliwy jest powrót do starego szyldu - GKS. Na to jednak nie zgadza się większość kibiców. Nowy klub - przynajmniej na razie - miałby rozgrywać mecze poza Katowicami - w Sosnowcu lub Krakowie.
Katowiccy fani opublikowali oświadczenie, w którym nie zgadzają się, by nowy klub nazywał się GKS. Kibicom nie podoba się to, że ich drużyna może grać w ekstraklasie po odkupieniu licencji od Polonii Warszawa. Tymczasem na forach internetowych pojawiają się - na razie pojedyncze - wpisy, że ważniejsza od nazwy jest jednak piłkarska ekstraklasa. Bardzo zagadkowe jest w tej sprawie zachowanie władz Katowic. Miasto ma część akcji klubu i od dwóch lat systematycznie w niego inwestuje.
Dotychczasowy GKS dostał z miejskiej kasy prawie 4 mln złotych. Po tym jednak, gdy większościowy właściciel wykupił licencję od Polonii, miejscy urzędnicy nie odpowiadają na żadne pytania związane zarówno z licencją, jak i przyszłością zespołu.
Śląski biznesmen Ireneusz Król odkupił w poniedziałek w całości akcje Polonii Warszawa, która nie spełniła w poprzednim sezonie oczekiwań Józefa Wojciechowskiego i zajęła w tabeli ekstraklasy dopiero szóste miejsce, ustępując m.in. o wiele biedniejszym Koronie Kielce i Ruchowi Chorzów. Kolejne niepowodzenie sprawiło, że właściciel klubu zdecydował się zrezygnować z dalszego inwestowania w klub.