„Każde zwycięstwo napędza, podbudowuje”– powiedział siatkarz Jastrzębskiego Węgla Dawid Konarski po wygranej u siebie z Greenyard Maaseik w fazie grupowej Ligi Mistrzów (3:0). Dla jego drużyny to zwycięstwo jest dziewiątym z rzędu, biorąc pod uwagę LM i ekstraklasę.
Siatkarze z Jastrzębia-Zdroju rozpoczęli rozgrywki w minionym tygodniu. Pokonali - także w swojej hali - turecki Halkbank Ankara 3:0. Czwartkowy rywal polskiej drużyny rozegrał wcześniej dwa spotkania, oba wygrał po tie-breaku. W grupie C gra też rosyjski Zenit Kazań.
Goście zaczęli mecz od prowadzenia 1:0, 2:1, 3:2. Jednak były to dla nich "miłe złego początki". Po chwili było 6:3, 9:4 dla Jastrzębskiego Węgla. Tej przewagi miejscowy zespół nie roztrwonił.
W drugiej odsłonie Greenyard nie prowadził w ogóle. Nerwowe chwile fani jastrzębian przeżywali tylko w momencie, gdy ze stanu 16:11 zrobiło się 17:16. Jednak reprymenda trenera Slobodana Kovaca podziałała mobilizująco na jego podopiecznych.
W ostatnim secie długo trwała wyrównana walka. Było 18:18, ale w końcówce więcej zimnej krwi zachowała drużyna z Polski. Mecz zakończył się po asie serwisowym Jakuba Buckiego.
W kadrze zespołu z woj. śląskiego na to spotkanie był reprezentacyjny portorykański rozgrywający Arturo Iglesias. Podpisał on kontrakt w środę. Ma zastąpić w zespole kontuzjowanego Brazylijczyka Raphaela Margarido. Jednak nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla nie wyszedł w czwartek na plac gry.
MVP spotkania wybrano Lukasa Kampę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Liga niemiecka: Robert Lewandowski trzeci w klasyfikacji wszech czasów