Czwartkowe mecze w Lidze Europy będą miały w sobie wszystko to, co w futbolu lubimy najbardziej. Spotkania z podtekstami, rywalizacje z udziałem "czarnych koni" i starcia które udowadniają, że w sporcie liczy się coś więcej niż wynik. W Dortmundzie Borussia podejmie Liverpool, Sevilla zmierzy się z Atletikiem, a Villareal o zwycięstwo powalczy z czeską Spartą Praga. Wszystkie spotkania rozpoczną się o 21:05.
Na mecz Borussii Dortmund z Liverpoolem czeka cały piłkarski świat, ale nie chodzi o kwestie sportowe. Dzienniki na całym świecie przede wszystkim rozpisują się o Juergenie Kloppie, który wraca na Westfalenstadion jako trener ekipy "The Reds".
Niemiecki szkoleniowiec jest jedną z najważniejszych postaci w całej historii BVB. W 2008 roku przyszedł do klubu, który wydostał się z poważnych kłopotów i wniósł świeże powietrze. W ciągu siedmiu lat dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo Niemiec, zdobył Puchar Niemiec i zagrał w finale Ligi Mistrzów. Klopp w Dortmundzie jest kochany przez kibiców, ale charyzmatyczny szkoleniowiec raczej dystansuje się od tej całej otoczki. "Nie będę się z nikim kontaktował. Zrobię to dopiero po rewanżu" mówił. W podobnym tonie mówił szef rady nadzorczej BVB, Hans-Joachim Watzke. "Musimy zbudować ostrość, nie uściski" apelował.