Zdaniem byłego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Franciszka Smudy najlepiej, aby na tym stanowisku następcą Waldemara Fornalika była osoba nie znająca języka polskiego. Przyznał jednak, że w Polsce jest wielu utalentowanych trenerów.
Smuda tłumaczył, że w takim przypadku nowy opiekun drużyny narodowej: "nie odczuwałby tej agresji jaka się wytwarza między dziennikarzami a trenerem". Jego zdaniem, w Polsce jest wielu utalentowanych trenerów, a problemem nie jest kwestia szkoleniowca, lecz brak odpowiedniego "materiału", aby zbudować silną reprezentację.
Nie są często zmieniani trenerzy w Niemczech czy Hiszpanii. Tam szkoleniowcy mają do wyboru tylu piłkarzy, że mogliby stworzyć dwie, trzy drużyny narodowe - powiedział Smuda.
Uważa on, że szkoleniowiec reprezentacji powinien dłużej pracować z drużyną: Jeśli jego zmiana następuje co półtora roku, dwa lata i każdy buduje nowy zespół, to nim mu się uda... jest już po kwalifikacjach. I tak jest u nas na okrągło.
Nie chciał jednak mówić o konkretnych nazwiskach. Nie będę się bawić w spekulacje. Z całego serce życzę, aby prezes Zbigniew Boniek dokonał trafnego wyboru - podkreślił.