Piłkarze Legii po zwycięstwie nad Lechem objęli prowadzenie w tabeli ekstraklasy. Bramki w tym spotkaniu zdobyli: w 7. minucie Vadis Odjidja-Ofoe i w 83. Michał Kucharczyk.
Mecz dobrze ułożył się dla gospodarzy. W siódmej minucie Belg otrzymał podanie z głębi pola od Macieja Dąbrowskiego, zgrał sobie piłkę klatką piersiową i znalazł się sam przed bramkarzem Lecha. Nie zmarnował dogodnej sytuacji i pokonał Słowaka Matusa Putnocky'ego mocnym strzałem przy bliższym słupku.
Po strzeleniu gola podopieczni trenera Jacka Magiery stwarzali sobie kolejne sytuacje. Szanse na podwyższenie prowadzenia mieli m.in. Węgier Dominik Nagy i Brazylijczyk Guilherme. W tej części gry Lech praktycznie nie stwarzał zagrożenia pod bramką Arkadiusza Malarza. Jedną z nielicznych sytuacji miał Dawid Kownacki, ale został uprzedzony przez obrońców "Wojskowych".
Po pół godzinie gry legioniści oddali inicjatywę rywalom, ale niewiele z tego wynikało. Wręcz przeciwnie - przed przerwą groźnie strzelił jeszcze Tomasz Jodłowiec.
Podobnie wyglądała druga połowa. Lech był częściej w posiadaniu piłki, ale brakowało mu klarownych sytuacji. Te miał stworzyć lider klasyfikacji strzelców Marcin Robak, który w 60. minucie zmienił Radosława Majewskiego.
To jednak gospodarze mieli świetne okazje na podwyższenie wyniku, ale dwie zmarnował Guilherme. W tym czasie na boisku pojawił się były gracz Lecha Kasper Hamalainen, który w obydwu spotkaniach w sezonie zasadniczym przeciwko byłej drużynie strzelił w końcówkach meczów zwycięskie bramki dla Legii. W środę jednak nie powtórzył tej sztuki.
Gola zdobył jednak inny rezerwowy Michał Kucharczyk. W 83. minucie znalazł się sam przed bramkarzem gości. Najpierw przerzucił nad nim piłkę, a następnie głową skierował ją do siatki.
Goście do końca próbowali zdobyć honorową bramkę. Najbliższy tego był Maciej Makuszewski, ale jego strzał z dystansu obronił Malarz. Tym samym Legia pokonała Lecha po raz trzeci w tym sezonie.
APA