Piłkarze Legii Warszawa pokonali u siebie Slavię Praga 2:1 (0:1) w rewanżowym meczu 4. rundy eliminacji Ligi Europy i awansowali do fazy grupowej. W poprzednim tygodniu zremisowali na wyjeździe 2:2. Czeski zespół wystąpi w Lidze Konferencji - to trzeci poziom rozgrywek UEFA.
Podopieczni Czesława Michniewicza do rewanżu przystąpili bez strzelca jednego z goli w Pradze - Josipa Juranovica, który przeszedł do Celticu Glasgow. Po pauzie za kartki do składu wrócił natomiast Artur Jędrzejczyk.
W miniony weekend legioniści, w przeciwieństwie do Slavii, odpoczywali - ligowy mecz z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza został na prośbę warszawskiego klubu przełożony.
Na skutek kary nałożonej przez UEFA zamknięta na rewanżowy mecz 4. rundy eliminacji LE miała być jedna z trybun stadionu Legii (tzw. Żyleta). Ostatecznie na prośbę klubu zgodzono się wpuścić tam zorganizowane grupy dzieci.
Ważna dla losów meczu okazała się już trzecia minuta. Za faul na Andre Martinsie czerwoną kartkę zobaczył czołowy piłkarz Slavii Tomas Holes - jeden z bohaterów reprezentacji Czech w niedawnych mistrzostwach Europy (dotarła do ćwierćfinału).
W pierwszej połowie legioniści nie potrafili jeszcze wykorzystać gry w przewadze. W 14. minucie mogli nawet stracić gola, ale Artur Boruc nie dał się pokonać w sytuacji sam na sam Stanislavowi Teclowi.
Gospodarze mieli przewagę. Bliski szczęścia był m.in. Jędrzejczyk, jednak to rywale schodzili na przerwę z bardzo korzystnym wynikiem. Gola w 45. minucie po mocnym strzale z ok. 16 metrów pod poprzeczkę zdobył Ubong Ekpai.
Początek drugiej połowy mógł przynieść Legii jeszcze większe kłopoty. W 53. minucie znów w sytuacji sam na sam z Borucem - po błędzie Mateusza Hołowni - znalazł się Tecl i ponownie górą był bramkarz Legii, który odbił piłkę nogą.
Ta sytuacja podziałała mobilizująco na mistrzów Polski. Gospodarzom pomogła również zmiana dokonana przez Michniewicza. Za obrońcę Hołownię wpuścił Tomasa Pekharta, co oznaczało grę na dwóch napastników. Wprowadziło to dużo zamieszania w szeregach defensywnych Slavii.
W miarę upływu czasu legioniści atakowali coraz groźniej, a grający w dziesiątkę rywale wyraźnie opadali z sił.
Efekty przyszły w 59. i 70. minucie, gdy dwie bramki po uderzeniach głową zdobył napastnik reprezentacji Azerbejdżanu Mahir Emreli. Za pierwszym razem wykorzystał dośrodkowanie Rafaela Lopesa, a za drugim - Filipa Mladenovica.
Zmęczeni piłkarze gości nie byli w stanie skutecznie odpowiedzieć i Legia zagwarantowała sobie udział w fazie grupowej Ligi Europy.
Slavii na pocieszenie pozostaną występy w grupie Ligi Konferencji - nowych rozgrywkach UEFA.
Losowanie grup LE i LK odbędzie się jutro w południe w Stambule.
Wcześniej Legii i Slavii nie powiodło się w kwalifikacjach Ligi Mistrzów. W trzeciej, przedostatniej rundzie polski zespół nie sprostał Dinamu Zagrzeb (1:1 i 0:1), a czeska drużyna została wyeliminowana przez węgierski Ferencvarosi TC (0:2 i 1:0).
Bramki: dla Legii - Mahir Emreli dwie (59-głową, 70-głową); dla Slavii - Ubong Ekpai (45).
Żółte kartki: Legia - Mateusz Hołownia, Rafael Lopes, Filip Mladenovic; Slavia - Ondrej Kudela, Jan Boril, Ibrahim Traore.
Czerwona kartka: Slavia - Tomas Holes (3, za faul).
Sędzia: Artur Dias (Portugalia). Widzów ok. 25 tys.
Pierwszy mecz - 2:2. Awans - Legia.
Legia: Artur Boruc - Maik Nawrocki, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia (56. Tomas Pekhart) - Artur Jędrzejczyk, Bartosz Slisz, Andre Martins (25. Rafael Lopes), Luquinhas, Josue, Filip Mladenovic - Mahir Emreli (80. Ernest Muci).
Slavia: Ondrej Kolar - Alexander Bah (71. Abdallah Sima), Ondrej Kudela, David Zima, Jan Boril - Ubong Ekpai, Jakub Hromada (71. Ibrahim Traore), Nicolae Stanciu (81. Peter Olayinka), Tomas Holes, Ivan Schranz (81. Michael Krmencik) - Stanislav Tecl (65. Ondrej Lingr).