Jadący Citroenem DS3 RCC Robert Kubica wraz z pilotem Maciejem Baranem uzyskali najlepszy czas w próbnym przejeździe przed 37. Rajdem Wysp Kanaryjskich. Polak nie uważa jednak tego za sukces. Jak wyjaśnił, brakuje mu pewności siebie.
Trening się nie liczy, ale dobrze, że udało nam się spędzić trochę czasu w samochodzie i wybadać, co jest do poprawy. Musimy jeszcze trochę popracować, ale ogólnie wszystko nam się układa - powiedział Kubica.
Polak był lepszy o 0,6 sekundy od dwukrotnego triumfatora imprezy (2010 i 2012) Czecha Jana Kopecky'ego, jadącego Skodą Fabią S2000. Kubica wrócił do najwyższego poziomu ścigania, do którego jest przyzwyczajony. To nie będzie dla niego szczególnie trudne zadanie - jest bardzo szybki, a do tego ma bardzo dobrego pilota. Znam Roberta i wiem, że przygotował się do tego rajdu najlepiej jak mógł - powiedział Kopecky.
Polski kierowca zaznaczył, że brakuje mu pewności siebie. Skłamałbym, gdybym powiedział, że ją mam. Wprawdzie mamy dobrze ustawiony samochód, ale na niektórych odcinkach jest bardzo wąsko i nie ma miejsca na błędy. Poza tym zawsze jestem w małym szoku, gdy startuję w rajdzie po raz pierwszy. W wyścigach samochodowych doświadczenie jest czymś niezwykle istotnym, więc każdy debiut jest dużym wyzwaniem - podkreślił Kubica.
Pierwszy etap Rajdu Wysp Kanaryjskich odbędzie się w piątek. W sumie 22 i 23 marca załogi przejadą 743,5 kilometrów.
(s.)