Mecz Stali Mielec z Lechem Poznań wyłoni ostatniego półfinalistę Pucharu Polski. Jeżeli to ekipa "Kolejorza" wygra wieczorne starcie, będziemy też znali datę meczu finałowego. Jest ona uzależniona od tego, czy w pojedynku o trofeum zagra przynajmniej jeden pierwszoligowiec. Na razie awans mają tylko kluby z Ekstraklasy: Cracovia, Lechia i Legia.
Piłkarze Lecha mają prawo mówić o trudnym starcie wznowionego sezonu. Na początek czekała ich długa podróż do Mielca, a już w sobotę zagrają z Legią Warszawa w meczu Ekstraklasy. Na razie trzeba skupić się jednak na krajowym pucharze, a półfinał ze Stalą Mielec to już trzecia w tym sezonie wizyta "Kolejorza" na Podkarpaciu.
W poprzednich rundach drużyna Dariusza Żurawia wyeliminowała Resovię Rzeszów i Stal Stalowa Wola. Na tamte spotkania Lech mógł latać samolotem. Teraz, z uwagi na ograniczenia w transporcie, trzeba było dostać się na miejsce drogą lądową, a to oznacza ponad 5-godzinną podróż. Lech pozostaje jednak faworytem spotkania i trener Żuraw ma tego świadomość, choć nie bagatelizuje możliwości ekipy Stali.
Mamy jeden cel - chcemy awansować do półfinału Pucharu Polski. Stal ma bardzo szybkie skrzydła, to jest ich główna broń i starają się to wykorzystać. Bartosz Nowak dysponuje natomiast bardzo dobrym uderzeniem z dystansu. Myślę, że to bardzo zgrana ekipa, co pokazali w meczu pucharowym z Pogonią Szczecin. Musimy być naprawdę bardzo czujni. Jedziemy do Mielca z respektem, ale liczę, że na boisku pokażemy, która z drużyna gra w ekstraklasie. Jestem optymistą, uważam, że mój zespół z dnia na dzień wygląda coraz lepiej - ocenił trener "Kolejorza".
Stal na pewno spróbuje wykorzystać swoją szansę. Trener mieleckiej drużyny Dariusz Marzec zdaje sobie jednak sprawę, że o niespodziankę byłoby łatwiej przy pełnych trybunach.
Wiadomo, że na własnym stadionie, przy swoich kibicach gra się lepiej. Kibic jest 12. zawodnikiem. Na pewno wsparcie, które dostajemy, gdy stadion jest wypełniony, działa pozytywnie na zespół. Teraz nie będziemy mieć na trybunach swoich fanów, ale musimy się do tego przyzwyczaić. Musimy mieć z tyłu głowy, że oni przecież są, oglądają nas w telewizji i na pewno czekają, aby się wszystko powiodło - podsumował Marzec. Dodał, że ma do dyspozycji wszystkich zawodników, ale przy formie drużyny musi postawić znak zapytania, bo podobnie jak inne zespoły, Stal nie miała możliwości, by w ostatnim czasie rozegrać sparingi. Ostatni mecz drużyna z Mielca rozegrała w 1. lidze 8 marca. Przegrała wtedy 0:3 z Bruk-Betem Termalica Nieciecza.
Na półfinały Pucharu Polski trochę poczekamy. Mecze tej fazy mają się odbyć 7 i 8 lipca. Być może po wieczornym pojedynku w Mielcu wyjaśni się kwestia finału.
Polski Związek Piłki Nożnej informował już jakiś czas temu, że brane są pod uwagę dwa scenariusze. Mecz o trofeum zostanie rozegrany 22 lub 24 lipca w zależności od tego, jakie drużyny znajdą się w finale. Dwie ekipy z Ekstraklasy to finał we późniejszym terminie. Jeśli do decydującego starcia zakwalifikuje się pierwszoligowiec, finał zostanie rozegrany dwa dni wcześniej. Stal to ostatni przedstawiciel 1. ligi w Pucharze Polski.