Zgodę na odsprzedanie klubu inwestorowi (Phoenecia Burdenski Investment GmbH) reprezentowanemu przez byłego niemieckiego bramkarza Dietera Burdenskiego wyraziła dziś rada miasta. Warunkowa umowa sprzedaży klubu zostanie podpisana z Dieterem Burdenskim w piątek we Wrocławiu przy okazji meczu ze Śląskiem.
Podpisanie umowy między inwestorem a prezydentem Kielc ma odbyć się jutro we Wrocławiu.
Na sprzedaż jest nieco ponad 70 proc. udziałów, które wyceniono na ponad 3,5 miliona złotych.
Niemiecki inwestor kupi kielecką spółkę wraz z zadłużeniem wynoszącym 4 mln zł w trzech ratach. Pierwsza zostanie wpłacona po uprawomocnieniu się umowy. Nastąpi to, gdy kielecki biznesmen Krzysztof Klicki zrezygnuje z prawa pierwokupu Korony. Z mojej wiedzy wynika, że pan Klicki nie jest zainteresowany zakupem klubu - powiedział prezydent Kielc Wojciech Lubawski.
Druga rata zostanie wpłacona w ciągu trzech tygodni, a trzecia - trzech miesięcy. Prezydent Kielc podkreślił podczas sesji, że rozmowy w sprawie nowego inwestora dla klubu trwały od pół roku.
Mieliśmy cztery poważne oferty polskie i dwie niemieckie. Po rozmowach i analizach podjęliśmy decyzję o ograniczeniu się do jednej z nich. O panu Burdenskim zebraliśmy bardzo pochlebne opinie - zapewnił Lubawski.
Radni wyrazili również zgodę na dofinansowanie Korony z budżetu miasta w kwocie 2,5 mln zł rocznie. Łącznie do 2021 do klubu trafi 12,5 mln zł.
Nowy właściciel nie będzie mógł zmienić nazwy ani siedziby klubu przez 25 lat, za to będzie mógł odstąpić od transakcji, jeśli Korona nie utrzyma się w ekstraklasie.
Według umowy, miasto będzie musiało też co roku przez pięć lat kupować usługi reklamowe w klubie za aż 2,5 milina złotych.
Korona Kielce w 2008 roku przeszła na własność miasta. Były właściciel spółki, znany przedsiębiorca Krzysztof Klicki odstąpił ją za symboliczną złotówkę kilka miesięcy po aferze korupcyjnej, która nadszarpnęła wizerunek klubu.
Od tego czasu kieleccy radni wielokrotnie wzywali władze miasta do znalezienia inwestora dla Korony - krytykowano dokapitalizowanie spółki środkami z budżetu miasta i sposób zarządzania klubem. Kilkakrotnie pojawiały się informacje dotyczące negocjacji z poważnymi podmiotami zainteresowanymi nabyciem spółki. Wszystkie zakończyły się niepowodzeniem.
(j.)