Uraz kolana, którego Anders Jacobsen nabawił się podczas konkursu w Planicy może nie pozwolić mu na start na igrzyskach olimpijskich w Soczi. Wiadomo już, że skoczka czeka co najmniej pół roku rehabilitacji.
Jacobsen już w tym tygodniu przejdzie w Oslo operację. Chirurg Lars Engebretsen, jeden z najlepszych norweskich specjalistów od urazów kolan, wyjaśnił że nie będzie mógł skakać przynajmniej do początku następnego sezonu. Anders musi sobie zdać sprawę z tego, że w przypadku zerwania więzadeł krzyżowych czas leczenia kontuzji to przynajmniej sześć miesięcy, a ile to potrwa faktycznie, będziemy wiedzieli dopiero po operacji - podkreślił.
Skoczek ma jednak nadzieje na szybkie dojście do zdrowia i zapowiedział już, że powróci do rywalizacji o miejsce w kadrze na olimpiadę. Soczi i medal olimpijski to moje wielkie marzenie. W chwili obecnej największe, ponieważ tylko ono mi pozostało. Lekarze dają mi szanse, lecz kiedy leżałem na zeskoku w Planicy, myślałem, że moja kariera właśnie się zakończyła - stwierdził. Rozmawiałem już z trenerami o diametralnej zmianie przygotowań i dali mi nadzieję. Szansa startu w Soczi dalej istnieje, chociaż rywalizacja o miejsce w reprezentacji będzie bardzo trudna - przyznał.
Espen Bredesen, mistrz olimpijski z 1994 roku, a obecnie komentator sportowy ocenił, że widzi duże szanse na start Jacobsena w Soczi. Skoki to nie tylko ciało i sprzęt, lecz przede wszystkim głowa - zaznaczł. Anders jest twardy, co udowodnił wracając po spontanicznym zakończeniu kariery po mistrzostwach świata w Oslo w 2011 roku. Po ponad rocznej przerwie wygrał w spektakularny sposób dwa konkursy Turnieju Czterech Skoczni oraz zdobył brązowy medal ostatnich MŚ w Val di Fiemme na dużej skoczni. Wiem, że mu się uda - dodał.
Kierownik norweskiej ekipy Clas Brede Brathen również przyznał, że wierzy w szybki powrót Jacobsena. Anders jest naszym olimpijskim asem i teraz, po kontuzji w Planicy, jego stan psychiczny będzie najważniejszy. W takiej sytuacji skoczek ma zwykle dwa wyjścia, walczyć albo się poddać. Znam Andersa i wiem, że będzie walczył do końca. Otrzyma najlepszą opiekę lekarska oraz indywidualny plan treningów siłowych, w czasie kiedy nie będzie mógł trenować na skoczni - powiedział. Przyznał jednak, że jego podopiecznego czeka walka z czasem.
(mn)