Rok więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę – taki wyrok hiszpańskiego sądu uznał dzisiaj były trener piłkarzy Realu Madryt Jose Mourinho. Portugalczyk został w ten sposób ukarany za unikanie płacenia podatków w 2011 i 2012 roku oraz ukrycie na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych 3,3 mln euro.
Jose Mourinho uznał dziś wrześniowy wyrok madryckiego sądu i podpisał porozumienie z prokuraturą. Sprawa dotyczy przestępstw podatkowych, które Mourinho popełnił w latach 2011-2012. Pracował wtedy jako szkoleniowiec Realu Madryt. Trener przyznał się do zarzucanego mu ukrycia na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych 3,3 mln euro należnych hiszpańskim organom skarbowym z tytułu zarobków z praw do wizerunku. Kara grzywny - zaakceptowana przez obronę - została podwyższona z 1,9 mln do 2,2 mln euro.
Mourinho w karierze trenerskiej prowadził m.in. Benficę Lizbona, Uniao Leiria, FC Porto, Chelsea Londyn, Inter Mediolan, Real Madryt i ostatnio Manchester United. Portugalczyk dwukrotnie triumfował w Lidze Mistrzów - z FC Porto oraz Interem Mediolan.
Były szkoleniowiec Królewskich nie jest jedynym przedstawicielem świata sportu, który miał poważne problemy związane z unikaniem opodatkowania. Z tego samego powodu w konflikt z prawem wszedł także jego rodak Cristiano Ronaldo. W czerwcu 2018 roku były napastnik Realu Madryt również doszedł do porozumienia z hiszpańskim urzędem skarbowym, który oskarżał go o niezapłacenie 14,7 mln euro z tytułu swoich praw do wizerunku w latach 2011-2014. W połowie 2018 roku w zamian za zwrot prawie 20 mln euro postępowanie karno-skarbowe w stosunku do Ronaldo zostało zakończone.