Świetny turniej rozgrywają polscy skoczkowie na mistrzostwach świata juniorów w kanadyjskim Whistler. Jan Habdas wywalczył brązowy medal na normalnej skoczni, a Kacper Tomasiak uplasował się tuż za podium.

To był bardzo udany konkurs dla juniorskiej reprezentacji Polski. Brązowy medalista Jan Habdas oddał w tym konkursie dwa dobre i równe skoki. W pierwszej serii osiągnął 96 metrów. W drugiej próbie zanotował 94,5 metra. Dziewiętnastolatek był jednak bardzo krytyczny wobec swojej postawy.

Moje skoki nie były takie świetne. Wszystkie były spóźnione i jestem z tego powodu niezadowolony,ale tylko trochę, ponieważ i tak zdobyłem brązowy medal, co mnie cieszy. Nie było zbyt wiele energii po wybiciu z progu. Od razu straciłem trochę prędkości w powietrzu - tłumaczył Polak w wywiadzie dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.

Dobre zawody Tomasika

Z dobrej strony pokazał się drugi z polskich juniorów. Tuż za podium uplasował się Kacper Tomasiak po skokach na 92,5 metra oraz 94,5 metra. W dziesiątce znalazł się jeszcze Marcin Wróbel, który zajął dziewiąte miejsce. Szesnasty był natomiast Klemens Joniak.

Mistrzem świata został skoczek z Finlandii, Vilho Palosaari po skokach na 98 metrów i 95 metrów. Ten rezultat daje nadzieję fińskim kibicom, którzy od lat obserwują duży kryzys w rodzimych skokach narciarskich.

Polskie skoki natomiast mają się dobrze, a jutro mamy okazję na kolejny medal. Na sobotę zaplanowano drużynowe zawody kobiet i mężczyzn.

Opracowanie: