Piłkarskie mistrzostwa Europy 2012 stały się okazją do budowy i modernizacji sieci dróg ekspresowych oraz autostrad w Polsce. W tej chwili mamy 699 kilometrów autostrad. Do czerwca 2012 r. mamy zbudować 906 km, co łącznie da nam 1605 km autostrad. Drogi ekspresowe to na dziś 317 km. Na Euro ma ich być 2418 km. Rząd chce na to przeznaczyć 121 miliardów złotych. Brzmi pięknie. Pytanie tylko, czy zdążymy?
Patrząc na stan sieci polskich dróg, które w większości jeszcze nie istnieją lub znajdują się w opłakanym stanie, ciężko być optymistą i wierzyć, że cztery lata, które zostały do mistrzostw to wystarczająco dużo czasu. Teoretycznie wszystkie plany byłyby wykonalne, niestety zbyt wiele czasu tracimy na nierozstrzygnięte przetargi, spory i dyskusje, które wydłużają jedynie okres oczekiwania na powstanie nowej drogi.
Nie znaczy to oczywiście, że do 2012 roku niczego nie wybudujemy. Już w tej chwili prace budowlane prowadzone są na blisko 200 km autostrad m.in. A2, A1 i A4. W zeszłym roku udało się oddać do użytku odcinek Berlinki (A6) oraz A1, a do granicy z Niemcami można dojechać nową jezdnią planowanej A18 (będą prowadzone prace na drugiej jezdni).
Drogowcy pracują także na odcinkach dróg ekspresowych (łącznie blisko 300 km), m.in. na S3 i S7. Jeśli urzędnicy i drogowcy z należytą starannością będą wykonywać swoje obowiązki, to możemy jeszcze zrealizować większość inwestycji, chociaż wiadomo już, że do 2012 roku zostaną zrealizowane jedynie niezbędne odcinki, a reszta tras powstanie w późniejszym okresie.
Priorytetem są trasy łączące miasta, w których planowane są mecze czyli Warszawę, Gdańsk, Chorzów, Kraków, Wrocław i Chorzów oraz te biegnące od zachodniej do wschodniej granicy państwa.
Polskie drogi ekspresowe dziś...
…i za cztery lata, podczas Euro 2012