Trener reprezentacji Anglii Roy Hodgson powiedział w niedzielę, że wierzy nie tylko w awans swojej drużyny do piłkarskich mistrzostw świata w Brazylii w 2014 roku, ale też w wygraną w turnieju finałowym. W eliminacjach Anglia rywalizuje m.in. z Polską.
Oczywiście nie jesteśmy faworytami, ale w futbolu nie można nigdy powiedzieć, że coś jest "niemożliwe". Wiele razy wydawało się, że coś jest niewykonalne, ale potem ktoś tego dokonał - przekonywał szkoleniowiec w wywiadzie dla BBC. Trener "Trzech Lwów", który w maju tego roku zastąpił na tym stanowisku Włocha Fabio Capello, przytoczył wyniki Chelsea Londyn z ubiegłego sezonu jako przykład na nieprzewidywalność piłki nożnej.
Nikt nie wierzył, że Chelsea wygra Ligę Mistrzów, szczególnie, że londyńczycy zmienili trenera w trakcie sezonu. A jednak udało im się. Na drodze do sukcesu pokonali Barcelonę i Bayern Monachium, czyli jedne z najlepszych zespołów w Europie. Dlatego myślę, że wolno mi marzyć - dodał Hodgson.
Przyznał, że optymistycznie patrzy w przyszłość, ponieważ ma do dyspozycji wielu utalentowanych piłkarzy. Można z miejsca wyliczyć 30-40 nazwisk światowej klasy zawodników i dodać do tego tych młodych, którzy mają przed sobą świetlaną przyszłość. Głównym problemem jest to, czy będziemy dysponować kluczowymi graczami w najważniejszych momentach - powiedział 65-letni szkoleniowiec.
Anglia, rywalizująca w grupie H eliminacji MŚ 2014, zajmuje drugie miejsce z dorobkiem ośmiu punktów. Biało-czerwoni, którzy zremisowali z ekipą prowadzoną przez Hodgsona w Warszawie 1:1, mają ich pięć, przy czym rozegrali o jeden mecz mniej. Liderem tabeli jest Czarnogóra z 10 punktami na koncie.
Anglia tylko raz w historii triumfowała w MŚ - w 1966 roku. Od Euro 1996 nie dotarła do półfinału żadnej większej imprezy. W tegorocznym turnieju w Polsce i na Ukrainie "Wyspiarze" ulegli w ćwierćfinale Włochom po rzutach karnych.