"W sporcie - jak w życiu. Jeszcze niedawno zbieraliśmy ochrzan za przegraną z Toruniem w lidze, a teraz zdobyliśmy historyczne punkty w Lidze Mistrzów" - tak kapitan GKS-u Tychy Michał Kotlorz podsumował zwycięstwo nad HC Bolzano w meczu Champions Hockey League. To pierwsze w historii zwycięstwo - co więcej: pierwsze w historii punkty - polskiego klubu w tych prestiżowych rozgrywkach! "Chyba jeden z najlepszych meczów w naszym wykonaniu w tym sezonie. Drużyna pokazała, że potrafi grać w hokeja, drużyna pokazała, że ma siłę, że ma charakter, że potrafi strzelać, że ma mentalność zwycięzców" - podkreślał po spotkaniu szkoleniowiec tyszan Andriej Gusow. Napastnik Bartłomiej Jeziorski stwierdził zaś wprost: "Uczucie nie do opisania. Smakuje lepiej niż złoto mistrzostw Polski".
Do pojedynku z HC Bolzano tyszanie - którzy debiutują w Hokejowej Lidze Mistrzów - przystępowali z czterema porażkami i zerowym dorobkiem punktowym na koncie. Rywalizację w CHL rozpoczęli od porażek na własnym lodowisku z IFK Helsinki 3:5 i szwedzkim Skelleftea AIK 1:8. Ulegli rywalom również w wyjazdowych rewanżach: ze szwedzką ekipą przegrali 2:6, z drużyną z Finlandii 1:2.
W środę na Stadionie Zimowym nie walczyli więc już o wyjście z grupy - w przeciwieństwie do hokeistów z Bolzano, którym zwycięstwo za trzy punkty zagwarantowałoby awans do następnej fazy rozgrywek.
Tym razem jednak to zawodnicy z Tychów sięgnęli po pełną pulę! Trzykrotnie wychodzili w tym spotkaniu na prowadzenie i trzykrotnie to prowadzenie tracili. Zdobyli gola, grając w osłabieniu - i stracili gola, grając w przewadze.
Dwie bramki - w tym jedną absolutnie wyjątkowej urody! - zapisał na swym koncie Michael Cichy...