Francja zagra w Kolonii z Togo w meczu ostatniej kolejki grupy G piłkarskich MŚ 2006. "Trójkolorowi" nie zapewnili sobie jeszcze awansu do 1/8 finału. Na niemieckich boiskach Francuzi do tej pory dwukrotnie zremisowali - 0:0 ze Szwajcarią i 1:1 z Koreą Płd.
Swoją grą nie zachwycają, chociaż i tak zrobili postęp w porównaniu z poprzednimi mistrzostwami, gdy broniąc tytułu nie zdobyli nawet jednej bramki i odpadli po pierwszej rundzie.
Tym razem gole będą francuskiej reprezentacji bardzo potrzebne. Sytuacja w grupie jest bowiem bardzo ciekawa. Prowadzą Szwajcarzy z czterema punktami i dwoma bramkami na plusie. Drugie miejsce zajmują Koreańczycy, mający także cztery punkty i jedną bramkę na plusie. W przypadku remisu obu tych drużyn, mistrzowie świata z 1998 roku muszą wygrać co najmniej dwoma bramkami, aby wyprzedzić w tabeli Koreę Płd. i awansować do drugiej rundy. W przypadku zwycięstwa Szwajcarii lub Korei Płd. Francji wystarczy wygrana 1:0.
Francja musi zatem zdobyć trzy punkty w spotkaniu z Togo, które szans awansu już nie ma. Przegrało bowiem obydwa dotychczasowe spotkania i nie zdobyło ani jednego punktu. Co najwyżej może awansować na trzecie miejsce w klasyfikacji, ale musiałoby pokonać Francuzów.
Francuzi będą mieli tym bardziej trudne zadanie, bowiem po dwóch żółtych kartkach we wcześniejszych spotkaniach nie zagra Zinedine Zidane. Dobrej myśli jest jednak napastnik tej drużyny Thierry Henry, który powiedział: "Wielkie drużyny jak Włochy czy Niemcy też z reguły mają słaby początek, później się rozpędzają i często dochodzą do finału. My też musimy mieć taką nadzieję".
Jeżeli Francja wygra z Togo, będzie to jej pierwsze zwycięstwo w MŚ od 1998 roku, gdy w finale pokonała 3:0 Brazylię. W piątkowym meczu w ataku "Trójkorowych" wystąpi prawdopodobnie Henry i David Trezeguet. W obronie 117. występ w narodowych barwach będzie miał okazję zaliczyć Lilian Thuram.
Relacje ze wszystkich mundialowych meczów znajdziecie