Real Madryt przerwał poszukiwania nowego szkoleniowca, a drużynę do końca sezonu poprowadzi Santiago Solari, który miał być trenerem tymczasowym - wynika z ustaleń dziennikarzy. 24-godzinny festiwal zamknięto wynikiem 213,5 mld juanów – o 27 proc. wyższym niż w ubiegłym roku.
42-letnia Argentyńczyk, były zawodnik "Królewskich", przejął zespół dwa tygodnie temu po zwolnionym Julenie Lopeteguim. Pod jego wodzą Real wygrał cztery spotkania - dwa w ekstraklasie oraz po jednym w Lidze Mistrzów i Pucharze Hiszpanii.
Zgodnie z hiszpańskimi przepisami, trener tymczasowy nie może pracować dłużej niż 15 dni, a ten termin w przypadku Solariego minąłby we wtorek. Według mediów, m.in. stacji ESPN, stołeczny klub złożył w krajowej federacji (RFEF) dokumenty, na podstawie których Solari mógłby prowadzić Real co najmniej do końca obecnego sezonu.
Real po niedzielnym wyjazdowym zwycięstwie nad Celtą Vigo 4:2 jest z dorobkiem 20 punktów szósty w tabeli La Liga. Do prowadzącej Barcelony traci cztery.
Solari to były 11-krotny reprezentant Argentyny. Grał w River Plate Buenos Aires, Altetico Madryt, Interze Mediolan czy Realu, z którym dwukrotnie wywalczył mistrzostwo kraju i raz triumfował w Lidze Mistrzów. Od 19 lipca 2016 prowadził Real Madryt Castilla, czyli drużynę rezerw "Królewskich". 29 października przejął po Lopeteguim pierwszy zespół.
52-letni Lopetegui rozpoczął pracę z jednym z najbardziej utytułowanych zespołów w historii futbolu na początku tego sezonu, zastępując Zinedine'a Zidane'a. W atmosferze skandalu rozstał się z drużyną narodową Hiszpanii tuż przed tegorocznymi mistrzostwami świata w Rosji - został zwolniony, ponieważ ogłoszono, że podpisał kontrakt z Realem, mimo że kilkanaście dni wcześniej przedłużył do 2020 roku umowę z RFEF. Został zwolniony nazajutrz po porażce 1:5 w El Clasico z Barceloną, a była to piąta porażka w siedmiu ostatnich występach w różnych rozgrywkach.
(nm)