"To jest siła szwedzkiej reprezentacji. Janne Andersson ma proste schematy. Piłkarze wiedzą co robić, grają zespołowo. Stąd słowa Emila Forsberga, który przyznał, że pojedynczo nie zatrzymają Lewandowskiego, ale razem mogą powstrzymać wszystkich. Szwedzi nikogo się nie boją" - mówi w rozmowie z RMF FM dziennikarz szwedzkiej telewizji SVT Kamil Bocheński.
Jego zdaniem - atutem Szwedów - jest doświadczenie wynikające z wieloletniej pracy selekcjonera. Na korzyść Polski przemawia rozegranie meczu na naszym terenie. "Szwedzi mają problem jeśli rywal zdominuje ich fizycznie" - analizuje Kamil Bocheński.
Szwedzi w półfinale baraży o mundial pokonali w miniony czwartek po dogrywce Czechy 1:0. Tamtejsze media miały zastrzeżenia do poziomu gry zespołu, ale doceniły przede wszystkim wykonanie zadanie czyli awans do finału. Teraz poprzeczka wisi zdecydowanie wyżej. Szwedzi zagrają z mocniejszym rywalem i nie u siebie, ale na wyjeździe. W rozmowie z Patrykiem Serwańskim Kamil Bocheński opowiedział także o problemach szwedzkiej drużyny:
"Główny problem Szwecji to obrona. Z Czechami nie zagrali Kraft i Augustinsson. Na Polskę zapewne wrócą. W Szwecji zawsze była bardzo mocna defensywa i dwóch, trzech mocnych napastników jak choćby Zlatan. Teraz ten balans w zespole przesunął się na korzyść ofensywy. Szwedzi nie są do tego przyzwyczajeni. Z powodu kontuzji do Polski nie przyjechał Olsson, ale jeśli wróci do składu Augustinsson to będzie jednak wzmocnienie zespołu a nie osłabienie. Oczywiście tutewjsze media piszą w kontekście defensywy o tym jak zatrzymać Lewandowskiego. Podkreśla się, że jeden piłkarz tego nie zrobi, ale cały zespół może tego dokonać. Co do ataku to Aleksander Isak nie strzelił gola w klubie od grudnia. Liczono, że przełamie się teraz w meczu z Czechami. Dużo mówi się o tym, że w dobrej formie są Forsberg i Kulusevski" - komentuje Kamil Bocheński.
Ekspert szwedzkiej telewizji SVT spodziewa się, że oba zespoły skupią się na defensywie. Dla Szwedów najważniejsze jest po prostu osiągnięcie celu czy awansu na mundial.
"Szwedzi wiedzą co robić na boisku. Doświadczenie tej drużyny jest jej atutem. Szwedzi nie będą się wstydzić jeśli przez cały mecz będą się bronić i wygrają w karnych. Nie muszą dominować, kreować. Mogą się bronić w samym polu karnym byle tylko wygrać. I każdy piłkarz reprezentacji potrafi się podporządkować takiej taktyce" - przekonuje Bocheński.
Warto dodać, że jesienią w eliminacjach mundialu Szwedzi zanotowali aż trzy wyjazdowe porażki. Z Hiszpanią, Gruzją oraz Grecją. Czy zatem fakt, że finału barażu zostanie rozegrany w Chorzowie stanowi przewagę biało-czerwonych?
"Zwraca się uwagę na to, że Szwedzi stracili pierwsze miejsce w grupie słabymi występami z teoretycznie gorszymi zespołami. I Gruzja i Grecja zagrały bardzo fizyczny mecz ze Szwedami. Zabiegali Szwedów. Ten sam kłopot Szwecja miała teraz przeciwko Czechom - odstawali fizycznie. To może być atut Polski. Po pierwsze grają w Chorzowie. Jeżeli Polska postawi się fizycznie to Szwecja będzie miała ciężko" - podkreśla dziennikarz telewizji SVT.
Mecz Polska-Szwecja zostanie rozegrany w Chorzowie. Pierwszy gwizdek we wtorek o 20:45.