Polskie siatkarki przegrały drugi mecz na mistrzostwach świata siatkarek. Po bolesnej porażce z Japonią, podopieczne Jerzego Matlaka tym razem musiały uznać wyższość Serbii 3:1 w hali Yoyogi Natonial Gimnasium w Tokio. Zawodniczki Zorana Terzicia to brązowe medalistki ostatniego czempionatu. Najskuteczniejszą zawodniczką w ekipie biało-czerwonych była Anna Werblińska.
W porównaniu do meczu z gospodyniami turnieju Jerzy Matlak nie zdecydował się na zmiany w pierwszej "szóstce": Małgorzata Glinka-Mogentale, Anna Werblińska, Joanna Kaczor, Katarzyna Gajgał, Agnieszka Bednarek-Kasza, Milena Sadurek, Mariola Zenik.
Mecz rozpoczął się od punktowej zagrywki Mileny Sadurek (1:0). Przy stanie 5:4 trzema punktowymi serwisami odgryzła się Polkom Brizitka Molnar (4:8). Przewagę Serbek do pięciu "oczek" zwiększyła Brakocevic, która pocerowała Glinkę (6:11). Dzięki dobrej zagrywce biało-czerwone zdołały odrobić trzy punkty i o czas na żądanie poprosił Zoran Terzic (11:14). Przed drugą przerwą techniczną Jerzy Matlak zdecydował się na zmianę. Na boisku pojawiła się kapitan polskiej reprezentacji Aleksandra Jagieło, wyprowadzając Polki na prowadzenie (16:15). Po skutecznym bloku Katarzyny Gajgał o kolejną przerwę poprosił wyraźnie zdenerwowany Zoran Terzic (19:16). Wypracowana przewaga pozwoliła biało-czerwonym pewnie dowieźć wygraną w pierwszym secie (24:19). Punkt na wagę zwycięstwa zdobyła Jagieło, obijając blok rywalek (25:19).
Wyraźnie poirytowane Serbki rozpoczęły drugiego seta od trzypunktowego prowadzenia (1:4). Na regulaminową pauzę w grze podopieczne Terzicia schodziły z dwoma "oczkami" przewagi (6:8). Po przerwie swoją zagrywkę uruchomiła Anna Werblińska, utrudniając przyjęcie rywalkom (10:10). Po chwili, w miejsce borykającej się z bólem palca Bednarek-Kaszy pojawiła się Berenika Okuniewska (14:11). Gra wyrównała się po drugiej przerwie technicznej (16:15). Przy stanie 17:17 doszło do przerwy w grze, bowiem sędziowie nie odnotowali w protokole zmiany Okuniewskiej i nakazali powrót na parkiet Agnieszki Bednarek-Kaszy. Zamieszanie przy stoliku sędziowskim wzbudziło ogromną irytację obu zespołów (18:18). Rywalki odjechały Polkom, gdy na zagrywce pojawiła się Natasa Krsmanovic (21:23). Kiedy wydawało się, że druga partia jest już stracona Anna Werblińska doprowadziła do remisu (25:25). Wówczas dwa punkty z rzędu zdobyły Serbki. Partię zakończył as Jeleny Nikolic (25:27).
Niesione wygraną w drugiej odsłonie Serbki pewnie rozpoczęły trzeciego seta (6:8). Szybko uciekające punkty sprawiły, że interweniować musiał Jerzy Matlak (6:10). Chwila rozmowy wyraźnie podziałała, bo nasze zawodniczki zaczęły odrabiać straty (10:12). Kontaktowy punkt zdobyła blokiem Berenika Okuniewska (12:13). Na tablicy świetlnej pojawił się remis, kiedy w bloku popracowała Werblińska (14:14). Dwa kolejne "oczka" dla naszego zespołu zdobyła Joanna Kaczor (16:14). Po drugiej przerwie technicznej trzeci punkt z rzędu padł łupem polskiego zespołu (17:14). Świetna kiwka Okuniewskiej zwiększyła dystans pomiędzy zespołami (14:19). Blok na Joannie Kaczor i udany kontratak w serbskiej ekipie skomplikował sytuację na placu gry (19:20). As Jeleny Nikolic doprowadził do remisu (21:21). Bardzo przytomnie na siatce zachowała się wówczas Berenika Okuniewska, zbijając piłkę pod nogi rywalek (21:23). Błędy własne sprawiły, że pierwszą piłkę setową miały Serbki (23:24). Najwięcej zimnej krwi zachowała Nikolic, wyprowadzając Serbię na prowadzenie (25:27).
Czwartego seta w pierwszej "szóstce" rozpoczęła Karolina Kosek (4:4). Wyrównana walka toczyła się do stanu 8:8. Wówczas, głównie po błędach naszego zespołu, Serbki odjechały Polkom na cztery "oczka" (8:12). Nie czekając na pogorszenie sytuacji o czas poprosił Jerzy Matlak (9:13). Czteropunktowa przewaga utrzymywała się do drugiej przerwy technicznej (12:16). Od tego momentu posypała się gra polskiego zespołu. Biało-czerwone bez wiary w zwycięstwo traciły punkt za punktem (13:19). Aby ratować zespół trener Polek zdecydował się na zmiany. Na boisku po raz pierwszy pojawiły się Zaroślińska i Wołosz (20:23). Zmienniczki nie zdołały jednak uchronić polskiego zespołu do bolesnej porażki. Atakiem z prawego skrzydła mecz zakończyła Malagurski (22:25).
Polska - Serbia 1:3 (25:19, 25:27, 24:26, 22:25)