​Francja wygrała u siebie z Holandią 4:0 w najciekawszym czwartkowym meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata 2018. "Pomarańczowi" grali słabo i mogli przegrać jeszcze wyżej. Prowadząca w grupie E Polska zagra w piątek w Kopenhadze z Danią.

Holandia to trzecia drużyna ostatniego mundialu, ale od jego zakończenia zespół znajduje się w kryzysie. "Pomarańczowi" nie awansowali na Euro 2016 i wszystko wskazuje na to, że na zbliżających się MŚ w Rosji również ich zabraknie.

W starciu z Francją goście praktycznie nie mieli nic do powiedzenia. Nie oddali nawet jednego celnego strzału. Najbliżej szczęścia był Arjen Robben, który w 90. minucie trafił w poprzeczkę.

"Trójkolorowi" wynik otworzyli w 14. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Antoine Griezmann. Później jednak z ich dominacji nic konkretnego nie wynikało. Po przerwie Francuzi mieli jeszcze większa przewagę, a po nieco ponad godzinie gry, gdy czerwoną kartkę zobaczył Holender Kevin Strootman, zaczęło im się grać łatwiej.

W 73. minucie pięknym strzałem zza pola karnego podwyższył Thomas Lemar. Kwadrans później ten sam zawodnik wykończył wzorowy kontratak. Aż trzech Francuzów miało przed sobą tylko bramkarza Jaspera Cillessena. Wynik już w doliczonym przez sędziego czasie gry ustalił ostatni nabytek Paris Saint-Germain - Kylian Mbappe.

Francja awansowała na pierwsze miejsce w tabeli grupy A. Trzy punkty mniej ma Szwecja, która przegrała na wyjeździe z Bułgarią 2:3. Bułgarzy tracą do lidera cztery punkty, a Holendrzy sześć.

W ostatnim meczu w tej grupie Luksemburg pokonał u siebie Białoruś 1:0.

Siódme zwycięstwo w siódmym meczu odnieśli Szwajcarzy. Lider grupy B tym razem nie miał wymagającego rywala; na własnym stadionie pokonał Andorę 3:0.

Trzy punkty mniej ma Portugalia, która w Porto wygrała z Wyspami Owczymi 5:1. Trzy gole dla gospodarzy strzelił Cristiano Ronaldo, a po jednym dołożyli William Carvalho oraz Nelson Oliveira.

Tylko teoretyczne szanse na grę w barażu mają jeszcze Węgry. W Budapeszcie pokonały Łotwę 3:1.

W grupie H litości dla Gibraltaru nie mieli Belgowie i w Liege wygrali aż 9:0. Po trzy bramki zdobyli Romelu Lukaku i Thomas Meunier. Po jednym trafieniu mieli Dries Mertens, Axel Witsel i wracający po kontuzji Eden Hazard. Obie drużyny kończyły mecz w dziesiątkę.

Jeśli w niedzielę Belgia wygra na wyjeździe z Grecją będzie pewna awansu na mundial. Grecy w czwartek u siebie zaledwie bezbramkowo zremisowali z Estonią 0:0.

Emocjonująco było w Nikozji. Do przerwy Bośnia i Hercegowina prowadziła z Cyprem 2:0, ale ostatecznie ze zwycięstwa 3:2 cieszyli się gospodarze, którzy wszystkie bramki zdobyli w odstępie zaledwie 11 minut.

Pozostałe spotkania tej serii odbędą się w piątek i sobotę (po dziewięć dziennie). W pierwszym z tych terminów będą rywalizować drużyny z "polskiej" grupy E.

Biało-czerwoni o godz. 20.45 w Kopenhadze zmierzą się z Danią i w razie zwycięstwa będą bardzo blisko awansu. Podopieczni trenera Adama Nawałki we wrześniu ubiegłego roku wygrali z tym rywalem u siebie 3:2. Hat-trickiem popisał się wówczas Robert Lewandowski.

Polska z dorobkiem 16 punktów zdecydowanie prowadzi w tabeli. Po 10 punktów mają Czarnogóra i Dania, po sześć Rumunia i Armenia, a dwa Kazachstan. Czarnogóra zmierzy się na wyjeździe z Kazachstanem, a Rumunia podejmie Armenię.

Piłkarze ze strefy europejskiej walczą o 13 miejsc. Bezpośredni awans wywalczą zwycięzcy dziewięciu grup, a osiem najlepszych drużyn z drugich miejsc rozegra w listopadzie baraże w czterech parach. Ich triumfatorzy także wystąpią na mundialu w Rosji.

(ph)