Zwolniony po skandalu na mundialu szkoleniowiec piłkarskiej reprezentacji Francji, nazwany przez kibiców i dziennikarzy "szalonym profesorem" Raymond Domenech został trenerem dzieci do lat 11 w podparyskim klubie Athletic Club de Boulogne-Billancourt.
Po kompromitującym występie Trójkolorowych w mistrzostwach świata w RPA Domenech pożegnał się z drużyną narodową. Francja w fazie grupowej mundialu w RPA zremisowała 0:0 z Urugwajem, przegrała z Meksykiem 0:2, z gospodarzami imprezy 1:2 i nie awansowała do drugiej fazy turnieju. Raymond zdradził mi, że chciałby rozpocząć pracę od podstaw z dziećmi. Nie było sensu zwlekać. Postanowiłem jak najszybciej go zatrudnić - powiedział prezes klubu Jacques Migaud.
Jaką pensję zaproponowano Domenechowi za pracę z grupą osiemdziesięciu dziewięcio- i dziesięcioletnich chłopców, nie ujawniono. Od zakończenia mundialu o 58-letni szkoleniowiec "zapadł się pod ziemię". Po raz pierwszy pojawił się na łamach gazet na początku listopada, kiedy jeden z dzienników doniósł, że były trener kadry zameldował się w Urzędzie Pracy jako bezrobotny.