Po 2,5-miesięcznej przerwie wróciły rozgrywki Ligi Mistrzów. Losowanie par jednej ósmej finału było łaskawe dla kibiców. Jedna z piłkarskich uczt miała miejsce na Wyspach – Chelsea Londyn podjęła Barcelonę. Na Stamford Bridge goście zwyciężyli 1:2.
Od 37. minuty Chelsea grała w osłabieniu po czerwonej kartce dla Asiera Del Horno. Został on ukarany za faul bez piłki na Lionelu Messim. Pierwsza połowa nie zachwyciła. Nieliczne sytuacje, w których mieli okazję popisać się umiejętnościami obaj bramkarze, nie przyniosły zmiany wyniku. Dopiero w 59. minucie meczu bramkę zdobyli londyńczycy. Samobójczego gola sprezentował im jednak Motta. Bramkę zaliczono na konto Franka Lamparda.
12 minut później odpowiedziała Barcelona i na swoje konto gola zapisał Ronaldinho, a pomógł mu niespodziewanie Lampard. To jednak nie był koniec popisu Barcy. 9 minut później piękną główką popisał się Samuel Eto'o. Rewanż 7 marca w Barcelonie.
Podobne starcie miało miejsce rok temu, kiedy to na tym samym etapie drużynie z Londynu udało się wyeliminować Barcelonę w fascynującym dwumeczu, w którym w sumie padło 9 bramek.
W pozostałych meczach jednej ósmej finału Werder pokonał u siebie Juventus 3:2, zaś pozostałe dwa mecze – Ajaxu Amsterdam i Interu Mediolan oraz Glasgow Rangers i Villarreal – zakończyły się remisami 2:2.