Piłkarze Barcelony pokonali na wyjeździe Real Madryt 3:0, a w dwumeczu 4:1, i awansowali do finału Pucharu Hiszpanii. W środę kluczowym zawodnikiem gości okazał się Urugwajczyk Luis Suarez, który zdobył dwie bramki.
Suarez wpisał się na listę strzelców w 50. oraz w 73. minucie. Tę drugą bramkę zdobył z rzutu karnego, który zresztą sam wypracował - był faulowany przez brazylijskiego obrońcę "Królewskich" Casemiro.
Urugwajczyk odegrał także ważną rolę przy golu samobójczym Raphaela Varane'a w 69. minucie. Gdyby Francuz nie przeciął dośrodkowania z prawego skrzydła, kierując piłkę do własnej bramki, prawdopodobnie posłałby ją tam sam Suarez.
Real nie był tego dnia tak słaby, jak wskazuje wynik, ale rażąco nieskuteczny w ataku był 18-letni Brazylijczyk Vinicius Junior. Młody napastnik, który jeszcze na początku sezonu grał w rezerwach madryckiego zespołu, w kilku bardzo dogodnych sytuacjach oddawał niecelne strzały. Zawiódł także nieźle spisujący się w ostatnich tygodniach Francuz Karim Benzema.
Oba zespoły zmierzą się po raz kolejny w sobotę, ponownie na stołecznym Santiago Bernabeu, tym razem w walce o ligowe punkty.
W drugim półfinale Pucharu rywalizują Betis Sewilla i Valencia. W pierwszym meczu na stadionie Betisu, gdzie 25 maja odbędzie się także spotkanie o trofeum, padł remis 2:2. Rewanż rozpocznie się w czwartek o 21.