Broniący trofeum piłkarze Barcelony awansowali w czwartek do ćwierćfinału Pucharu Hiszpanii, choć nie wiadomo, czy nie zostaną wykluczeni. Po porażce w pierwszym meczu z Levante 1:2, w rewanżu wygrali u siebie 3:0. Dalej przeszły też Espanyol i Betis Sewilla.

Broniący trofeum piłkarze Barcelony awansowali w czwartek do ćwierćfinału Pucharu Hiszpanii, choć nie wiadomo, czy nie zostaną wykluczeni. Po porażce w pierwszym meczu z Levante 1:2, w rewanżu wygrali u siebie 3:0. Dalej przeszły też Espanyol i Betis Sewilla.
Trzecią bramkę dla Barcelony zdobył Lionel Messi /JOAN MONFORT /PAP/EPA

Bohaterem meczu na Camp Nou był Francuz Ousmane Dembele, który w ciągu kilkudziesięciu sekund, między 30. i 31. minutą, zdobył dwie bramki. W drugiej połowie wynik ustalił Argentyńczyk Lionel Messi.

Nie wiadomo jednak, czy ekipa z Katalonii wystąpi w kolejnej fazie. Jak napisał dziennik "El Mundo", w pierwszym meczu z Levante wystąpił nieuprawniony zawodnik - 19-letni Chumi Brandariz, który był zawieszony za żółte kartki otrzymane w meczach drugiej drużyny.

Rywale nie złożyli na czas skargi, ale w przeszłości zdarzało się, że hiszpańska federacja rozpatrywała wnioski po upłynięciu terminu.

Barcelona, która o sprawie dowiedziała się z mediów, wierzy, że uniknie ewentualnego wykluczenia z rozgrywek. Jej zdaniem, występ zawodnika w Pucharze Króla był zgodny z przepisami.

Decyzja może zapaść jeszcze przed zaplanowanym na piątek losowaniem par 1/4 finału.

W pozostałych czwartkowych meczach Espanyol Barcelona pokonał przeżywający kryzys w tym sezonie Villarreal 3:1 (w pierwszym meczu było 2:2), natomiast Betis zremisował na wyjeździe z Realem Sociedad 2:2. W pierwszym spotkaniu padł remis bezbramkowy.

Dzień wcześniej piłkarze Realu Madryt przegrali na wyjeździe z Leganes 0:1, ale awansowali do ćwierćfinału, ponieważ przed tygodniem u siebie wygrali 3:0.

W poprzedniej edycji Leganes niespodziewanie wyeliminowało Real w ćwierćfinale. Teraz strata z pierwszego spotkania okazała się jednak zbyt duża i klub z przedmieść Madrytu nie powtórzył tego wyczynu. Jedyną bramkę w 30. minucie zdobył Duńczyk Martin Braithwaite.

Niespodzianką było odpadnięcie Atletico Madryt, po dwumeczu z Gironą (1:1 i w rewanżu u siebie 3:3).

Ponadto w środę awans wywalczyła Sevilla, a dzień wcześniej Valencia i Getafe.

Opracowanie: