Robert Kubica nie ukończył wyścigu F1 o Grand Prix Australii. Polak na trzy okrążenia przed metą wypadł z toru po zderzeniu z Niemcem Sebastianem Vettelem (Red Bull Racing). Krakowianin tuż przed kraksą zajmował doskonałą trzecią pozycję. Na torze Albert Park w Melbourne zwyciężył Brytyjczyk Jenson Button z teamu Brawn GP.

Początek tegorocznego sezonu Formuły 1 był pechowy dla wielu kierowców. Już na 4. okrążeniu wyścigu o Grand Prix Australii z rywalizacji odpadł Fin Heikki Kovalainen z teamu McLaren-Mercedes. 15. rund później swój bolid rozbił Japończyk Kazuki Nakajima (Williams-Toyota). Po kolejnych 10. okrążeniach z toru wyleciał Nelson Piquet junior z teamu Renault. Z kolei na 49. okrążeniu z powodu defektu bolidu z wyścigu wycofał się Brazylijczyk Felipe Massa z Ferrari. Swój samochód rozbił także drugi kierowca włoskiego zespołu - Fin Kimi Raikkonen.

Robert Kubica jechał fantastycznie przez cały wyścig. Polak rozpoczął zmagania z czwartego pola startowego. Na kilka okrążeń przed metą udało mu się awansować na trzecią pozycję. Niestety na trzy rundy przed końcem wyścigu doszło do kolizji z udziałem krakowianina. Kubica podczas manewru wyprzedzania został uderzony przez bolid Sebastiana Vettela (Red Bull Racing). Chwilę później Polak zakończył wyścig uderzając w bandę. Na szczęście nic mu się nie stało.

Sędziowie FIA ukarali za ten incydent niemieckiego kierowcę. Vettel zostanie cofnięty o dziesięć miejsc na starcie wyścigu o Grand Prix Malezji. Dodatkowo jego zespół będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 50 tysięcy dolarów.

Pierwszy wyścig 60. sezonu mistrzostw świata F1 okazał się szczęśliwy dla kierowców teamu Brawn GP. Wygrał Brytyjczyk Jenson Button (było to drugie zwycięstwo w jego karierze) przed Brazylijczykiem Rubensem Barrichello. Trzecie miejsce zajął Jarno Trulli z zespołu Toyota. Włoch został jednak ukarany za wyprzedzanie w czasie, gdy na torze był safety-car, i na podium wskoczył Brytyjczyk Lewis Hamilton z teamu McLaren-Mercedes. Zmagania na torze Albert Park obserwował Wojciech Słoń z redakcji Faktów sportowych RMF FM. Posłuchaj jego relacji:

To niesamowity wyścig w dodatku po bardzo trudnych miesiącach, w trakcie których nie wiedziałem, czy w tym sezonie będę mógł startować w Formule 1. Ale udało się i cieszę się, że bolidy Brawn GP dobrze się spisały w Australii - powiedział na mecie Button. Warto przypomnieć, że jego team powstał w lutym, gdy Ross Brawn i Nick Fry odkupili udziały w zespole Honda po tym, jak japoński koncern samochodowy wycofał się z F1 w wyniku kryzysu finansowego.

Wyniki Grand Prix Australii:

1. Jenson Button Wielka Brytania Brawn GP-Mercedes 1.34.15,784
2. Rubens Barrichello Brazylia Brawn GP-Mercedes + 0,807 s
3. Lewis Hamilton Wielka Brytania McLaren-Mercedes 2,914
4. Timo Glock Niemcy Toyota 4,435
5. Fernando Alonso Hiszpania Renault 4,879
6. Nico Rosberg Niemcy Williams-Toyota 5,722
7. Sebastien Buemi Szwajcaria Toro Rosso-Ferrari 6,004
8. Sebastien Bourdais Francja Toro Rosso-Ferrari 6,298
9. Adrian Sutil Niemcy Force India-Mercedes 6,335
10. Nick Heidfeld Niemcy BMW Sauber 7,085
11. Giancarlo Fisichella Włochy Force India-Mercedes 7,374
12. Jarno Trulli Włochy Toyota 26,6
13. Mark Webber Australia Red Bull-Renault 1 okr.

W klasyfikacji generalnej MŚ kierowców prowadzi Button (10 pkt.) przed Barrichello (8 pkt.) i Hamiltonem (6 pkt.). Na siódmym miejscu sklasyfikowano debiutanta – Szwajcara Sebastiena Buemi. Kierowca teamu Toro Rosso ma na swoim koncie dwa punkty.

Kierowcy podczas Grand Prix Australii pokonali ponad 307,574 km, czyli 58 okrążeń po 5,303 km. Kolejna runda mistrzostw świata F1 już za tydzień w Malezji. Start wyścigu na torze Sepang International w Kuala Lumpur o godz. 11 czasu polskiego.